Pozbawienie diet poselskich przez 30 dni oznaczające utratę prawie 40 tysięcy złotych, zawieszenie w działalności poselskiej na 10 dni oraz zakaz wypowiadania się w imieniu Parlamentu Europejskiego przez rok. To kara nałożona na Janusza Korwin-Mikkego za wypowiedź o kobietach, które - wg polskiego europosła - są "słabsze, mniejsze i mniej inteligentne".
1 marca Janusz Korwin-Mikke zabrał głos w trakcie debaty w Parlamencie Europejskim na temat różnic w wynagrodzeniach między kobietami i mężczyznami.
- Czy wiecie, które miejsce zajęła kobieta w olimpiadzie z fizyki teoretycznej w Polsce? - pytał wówczas Korwin-Mikke. - Pierwsze miejsce, które zajęła kobieta: osiemsetne. Czy wiecie, ile kobiet jest w pierwszej setce szachistów? Powiem wam: żadna. Oczywiście, że kobiety muszą zarabiać mniej, niż mężczyźni, bo są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne. Dlatego kobiety muszą zarabiać mniej. To wszystko - dodał.
"Okazał pogardę"
- Nie będę tolerował takich słów, w szczególności w sytuacji, kiedy padają one z ust przedstawiciela mieszkańców Europy. Obrażając wszystkie kobiety, poseł okazał pogardę dla naszych najbardziej podstawowych wartości - oświadczył przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani.
Szef europarlamentu przeprosił również każdego, kto poczuł się obrażony słowami Janusza Korwin-Mikkego, podkreślając, że takie zachowanie nie będzie więcej tolerowane.
Tajani pozbawił Korwin-Mikkego diet dziennych na okres 30 dni - maksymalny, na który pozwala Regulamin Parlamentu Europejskiego. Zawiesił go również w działalności poselskiej na 10 dni, co jednak nie pozbawia go prawa do głosowania na posiedzeniu plenarnym. Trzecia kara to zakaz reprezentowania Parlamentu w delegacjach międzyparlamentarnych, na międzyparlamentarnych konferencjach lub na forach międzyinstytucjonalnych przez rok - to również maksymalny wymiar tej sankcji.
30 dziennych diet to łącznie 9 180 euro, a więc 39 744 zł według kursu euro z 14 marca podanego przez Narodowy Bank Polski.
"Wysoki jak brzoza, głupi jak koza"
Decyzja przewodniczącego europarlamentu nie obeszła się bez komentarzy w Polsce. - Bardzo się cieszymy, że Parlament Europejski wykazał się pryncypialnością. To, co mówi Korwin-Mikke, zasługuje wyłącznie na potępienie i karę - stwierdził Rafał Trzaskowski z PO.
- Kiedy ostatnio spotkałem Korwin-Mikkego na lotnisku, to miałem ochotę do niego podejść i powiedzieć mu, że jest wysoki jak brzoza, ale głupi jak koza - dodał kolega partyjny Trzaskowskiego, Sławomir Nitras.
Autor: fil//tka/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Genevieve ENGEL/EU