Może mnie panowie przepuszczą, co ja mogę zrobić złego? - zwracała się do Straży Marszałkowskiej prezes Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska, która próbowała dostać się do Sejmu. Chciała spotkać się z protestującymi opiekunami osób niepełnosprawnych i ich podopiecznymi. Przed budynkiem czekali na nią niepełnosprawni Kuba Hartwich i Adrian Glinka. - Jest mi wstyd za to, że polski parlament jest dla pani zamknięty - mówił Adrian.
Janina Ochojska poinformowała we wtorek, że marszałek Sejmu nie wyraził zgody na jej wejście do budynku. W środę chwilę przed godziną 14, zgodnie z zapowiedzią, pojawiła się przed gmachem parlamentu. Chciała spotkać się z protestującymi w środku osobami niepełnosprawnymi i ich opiekunami.
- Myślę, że moje kule i doświadczenie niepełnosprawności może też służyć do świadczenia osobom niepełnosprawnym. Chciałabym ich po prostu uściskać i dodać im odwagi, którą ja miałam przez całe życie niepełnosprawne - wyjaśniała Ochojska dziennikarzom.
Podkreśliła, że życie każdej z osób, która protestuje w Sejmie, ma taką samą wartość jak każdego z nas.
"Może mnie panowie przepuszczą?"
Funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej przed biurem przepustek nie chcieli przepuścić Ochojskiej do Sejmu. - Nie mamy informacji, że pani może wejść - oświadczyli.
Ochojska zwróciła się do nich: - Może mnie panowie przepuszczą, co ja, taka osoba o kulach, zrobię złego? Chciałabym odwiedzić moje koleżanki i kolegów - dodała.
- Ja pamiętam takie zasieki - ale nie z rąk, tylko z różnych barier, kiedy próbowaliśmy się dostać do oblężonego Sarajewa - powiedziała Ochojska, przypominając jedną z misji, z jakimi na Bałkany w latach dziewięćdziesiątych jeździła Polska Akcja Humanitarna.
- Jest mi przykro - podkreśliła. - Jestem obywatelką Polski, patriotką, osobą niepełnosprawną i uważam, że mam prawo wejść do tych ludzi i powiedzieć im: słuchajcie, niepełnosprawność to jest tylko coś, co się przydarza, z tym można żyć. Ale żeby można było z tym żyć, trzeba walczyć o swoje prawa. I o te prawa dzisiaj walczymy i chciałabym móc to robić razem z tymi ludźmi, ale - niestety - uniemożliwiono mi to - dodawała.
"Walczcie do końca. Nie odpuszczajcie"
Czekając przed Sejmem, Janina Ochojska rozmawiała z Kubą Hartwichem i Adrianem Glinką, protestującymi, którzy opuścili budynek Sejmu, by się z nią spotkać.
- Jest mi wstyd za to, że polski parlament jest dla pani zamknięty - powiedział Glinka.
- Mam prośbę do państwa, do niepełnosprawnych i waszych rodziców: walczcie do końca, nie odpuszczajcie. Teraz albo nigdy - zaapelowała Ochojska.
- Powiem od siebie i od Kuby, że to jest skandal, że taka osoba nie może wejść do polskiego parlamentu - powiedział Adrian Glinka. - Jest mi bardzo przykro - dodał.
Odniósł się również do obaw o ewentualną interwencję służb mundurowych wobec niego i Kuby. Podkreślił, że wózek inwalidzki to "prywatność, której nie można przekroczyć". - Jak będzie dotknięcie tego wózka, to będą nerwy, płacz, bo po prostu przekroczyli moją prywatność - powiedział. - Nie wiemy, jak zareagujemy - dodał.
- Jakbyśmy brali wszystkie argumenty rządzących pod uwagę, to byśmy się już dawno załamali - stwierdził Adrian. - A takie argumenty, że policja po nas w nocy przyjdzie czy służby mundurowe, dodają bardziej determinacji do walki. Wiemy, że się boją, i wiemy, że się łamią, zastanawiają. Bo jakby to było dla nich obojętne, to moglibyśmy tu siedzieć - ocenił.
"Mówimy o miłosierdziu, powołujemy się na moralność chrześcijańską"
Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej zwracała uwagę, że rząd znalazł środki na wyprawkę szkolną, a jednocześnie wskazuje, że nie ma pieniędzy na spełnienie oczekiwań protestujących niepełnosprawnych. - Ja sobie nie wyobrażam, żeby rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych wyszli z Sejmu bez spełnienia ich postulatów - podkreśliła.
W pewnym momencie stwierdziła, że z powodów zdrowotnych nie może już stać. Wówczas przyniesiono jej krzesło, na którym usiadła przy biurze przepustek.
- Jeżeli miałabym coś przekazać politykom, to prośbę o głęboką refleksję nad tym, co się dzieje - zaznaczyła. - Mówimy o wartościach chrześcijańskich, mówimy o miłosierdziu, powołujemy się na moralność chrześcijańską, tymczasem to, co tu się dzieje ma bardzo mało wspólnego z chrześcijaństwem - podkreślała Ochojska.
"Apeluję do polityków"
- Życie trzeba chronić od początku do końca. Chciałabym, żeby taką refleksję politycy podjęli. Żeby w imię chrześcijańskich wartości, którymi nasz kraj i nasz rząd się podpiera, ustąpiono. Całe społeczeństwo jest na tak. Skoro społeczeństwo jest na tak, to apeluję do polityków: posłuchajcie ich, zróbcie to, o co was prosimy - apelowała prezes Polskiej Akcji Humanitarnej.
Autor: js,mm//now / Źródło: TVN24, PAP