Jan Bury stawił się we wtorek ok. godziny 11 w prokuraturze w Katowicach w związku z aferą korupcyjną na Podkarpaciu. Były poseł PSL został wezwany, ponieważ nie wpłacił części poręczenia majątkowego, jakie wobec niego zastosowano.
Jan Bury wchodząc do budynku odmówił komentarza w sprawie toczącego się przeciwko niemu postępowania. - Być może jakiś komentarz będzie, ale dopiero po spotkaniu w prokuraturze - dodał jego pełnomocnik.
Po zatrzymaniu Jana Burego w listopadzie 2015 roku i przedstawieniu mu zarzutów korupcyjnych, nie został wobec niego zastosowany areszt. Nałożono jednak na niego dozór policyjny oraz obłożono poręczeniem majątkowym.
Przedłużone postępowanie
Jak zdecydowała Prokuratura Apelacyjna w Katowicach, obejmowało ono wpłatę 100 tys. zł oraz założenie hipoteki na nieruchomości o wartości 900 tys. zł. Tego drugiego warunku polityk PSL nie spełnił, w związku z czym został na dziś wezwany do prokuratury. Poseł Bury stawił się tuż przed godziną 11:00.
Postępowanie wobec byłego posła PSL jest wciąż w toku. - Zostało przedłużone do 30 czerwca - potwierdził Piotr Żak z Prokuratury Krajowej w Katowicach.
Zarzuty dla byłego posła PSL
Jan Bury został zatrzymany 18 listopada 2015 roku przez CBA. Kolejnego dnia Prokuratura Apelacyjna w Katowicach przedstawiła mu sześć zarzutów dotyczących m.in. przyjmowania łapówek za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Może za to grozić kara do 12 lat więzienia.
Pod koniec listopada 2015 roku Prokuratura Apelacyjna w Katowicach postawiła byłemu posłowi Janowi Buremu także trzy kolejne zarzuty. Dotyczyły podejrzenia niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursów w NIK.
Autor: mm/kk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24