Nic się nie zmieniło w relacjach polsko-niemieckich w ostatnich dniach - tak uważa 42 proc. ankietowanych w najnowszym sondażu Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24. 38 proc. badanych oceniło natomiast, że relacje uległy pogorszeniu.
Badanie odbyło się już po wprowadzonych przez rząd PiS zmianach w Trybunale Konstytucyjnym oraz mediach publicznych. Zapytano o ocenę relacji polsko-niemieckich w ostatnich dniach. Mogli wybrać jedną z czterech podanych odpowiedzi. Zdaniem 42 proc. ankietowanych "nic się nie zmieniło w relacjach polsko-niemieckich".
38 proc. badanych oceniło, że "uległy pogorszeniu". Z kolei w ocenie 6 proc. ankietowanych relacje "uległy poprawie". 14 proc. badanych odpowiedziało "nie wiem/trudno powiedzieć".
Sondaż Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 został zrealizowany w dniach 13-14 stycznia br. na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1001 osób powyżej 18 roku życia.
Przygotowania do spotkania z Merkel
Zmiany wprowadzone przez rząd PiS spotkały się z krytyką wśród europejskich polityków, w szczególności niemieckich. W poniedziałek szef MSZ Witold Waszczykowski spotkał się z niemieckim ambasadorem Rolfem Nikelem, którego wezwał w "związku z antypolskimi wypowiedziami polityków niemieckich".
We wtorek premier Beata Szydło powiedziała, że zależy jej na dobrych stosunkach z Niemcami, ale oczekuje traktowania polskich spraw "na takim poziomie, na jakim my chcemy, by były dyskutowane w Polsce". Poinformowała, że trwają przygotowania do spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie.
Krytyczne wypowiedzi niemieckich polityków
W niedzielę szef PE Martin Schulz porównał na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" politykę polskiego rządu do działań podejmowanych przez prezydenta Rosji Władimira Putina. "Polski rząd uznał swoje zwycięstwo wyborcze za mandat pozwalający na podporządkowanie pomyślności państwa woli zwycięskiej partii, zarówno merytorycznie, jak i personalnie" - powiedział Schulz w rozmowie z dziennikarzami gazety, która w niedzielę ukazuje się jako "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS). - To jest sterowana demokracja a'la Putin, niebezpieczna putinizacja polityki europejskiej" - zaznaczył polityk niemieckiej SPD. Dodał, że w Parlamencie Europejskim, gdzie 19 stycznia ma odbyć się debata na temat sytuacji w Polsce, "całe demokratyczne spektrum od lewicy do prawicy może zaakcentować, że taka polityka sprzeczna jest z podstawowymi wartościami europejskimi". W sobotę szef klubu CDU/CSU w niemieckim Bundestagu Volker Kauder opowiedział się za sankcjami wobec Polski, „jeśli kraj ten będzie w dalszym ciągu lekceważył normy państwa prawa”. W wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” Kauder oświadczył, że „kiedy stwierdza się naruszenia wartości europejskich, państwa członkowskie (Unii Europejskiej) muszą mieć odwagę sięgnięcia po sankcje”. Z kolei komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Guenther Oettinger opowiedział się 3 stycznia na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" za objęciem Polski nadzorem Komisji Europejskiej. Jako powód podał m.in. zmiany w mediach.
W środę w związku z wydarzeniami wokół Trybunału Konstytucyjnego KE rozpoczęła wobec Polski pierwszy etap procedury mającej na celu przeciwdziałanie zagrożeniom dla państwa prawa.
Autor: js//kk / Źródło: TVN24, PAP