W wieku 93 lat zmarł Jacek Wilczur. W lipcu 1964 roku przewodniczył pierwszej ekspedycji zorganizowanej przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce w Góry Sowie.
Jacek Wilczur urodził się 25 grudnia 1925 r. we Lwowie. Był historykiem, politologiem, prawnikiem, członkiem Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce oraz badaczem podziemnego kompleksu Riese. Żołnierz i egzekutor Armii Krajowej. O wcielenie do grupy egzekucyjnej Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej (Kedyw) Jacek Wilczur poprosił, mając zaledwie 16 lat. Został najmłodszym egzekutorem, służył w Górach Świętokrzyskich u boku Jana Piwnika "Ponurego". Wykonywał wyroki na Niemcach, niemieckich agentach i zwykłych przestępcach.
W 2015 roku Jacek Wilczur opowiedział w rozmowie z TVN24 o egzekucjach z wyroku polskiego podziemia.
Dostał rozkaz zabicia swojego przyjaciela oskarżonego o gwałt. - Był bardzo dobrym chłopakiem, ale dopuścił się gwałtu na dziewczynie. Dowódca tego nie tolerował. On (skazany - red.) cieszył się wielką sympatią. Ci, którzy obok mnie stali, to płakali strzelając - wspominał Wilczur. Raz zdarzyło się, że odmówił wykonania wyroku. - To była agentka, ale nie umiałem zastrzelić kobiety. Wiedziałem, że jest winna, że to jest wyrok sądu. Powiedziałem dowódcy, żeby to zrobił ktoś inny - przyznał.
Napięta sytuacja sprawiała, że wyroki często wykonywano w pośpiechu. Wilczur był przekonany, że zdarzały się przypadki pomyłek. On sam raz wykonał egzekucję nie będąc pewnym, czy ofiarę słusznie skazano. - Jedyne co mogłem zrobić to to, że spowodowałem, iż on nie wiedział, że będzie umierał - wspominał.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24