Rada Mediów Narodowych odwołała Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa telewizji państwowej. Zastąpić ma go Mateusz Matyszkowicz - poinformował na Twitterze członek RMN Robert Kwiatkowski. "Potwierdzam, że w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być Prezesem TVP. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania. Telewizja, której oddałem 7 ostatnich lat, jest dziś u szczytu potęgi, wspaniała jak nigdy. Z serca dziękuję Widzom i ludziom TVP" - napisał nieco później na Twitterze Kurski (pisownia oryginalna).
O odwołanie Kurskiego i o to, czy widzi dla niego ewentualnie miejsce w swoim rządzie, był pytany na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
- Decyzję o odwołaniu prezesa TVP podjęła autonomicznie Rada Mediów Narodowych, więc wszelkie pytania proszę kierować w tamtym kierunku. Natomiast, jak zwykle, jeżeli będą jakiekolwiek zmiany, to wszyscy państwo oczywiście dowiedziecie się o nich w stosownym czasie - odparł szef rządu.
Rzecznik PiS: już niedługo nowe zadania
"Zmiana na stanowisku prezesa TVP nie oznacza oczywiście negatywnej oceny dotychczasowej pracy. Już niedługo przed Jackiem Kurskim nowe zadania" - oświadczył na Twitterze rzecznik PiS Radosław Fogiel.
O odwołanie Jacka Kurskiego pytany był też na konferencji prasowej szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Myślę, że to jest dobre pytanie – i sam jestem ciekaw odpowiedzi na nie – do Rady Mediów Narodowych, która podjęła tę decyzję. Myślę, że to jest właściwy adres – odparł.
Kropiwnicki: ciężko będzie przebić poziom szczucia
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka stwierdził, że "widzi miejsce" dla Jacka Kurskiego. - Tak jak u (George'a - red.) Orwella, ministerstwo prawdy, niech grają w otwarte karty, niech Kaczyński powie, że to jest tak jak w tej słynnej futurystycznej powieści. Zrobią ministerstwo i w randze ministra Kurski będzie siał tę nienawiść, nieprawdę i opowiadał te wszystkie bzdury - skomentował.
- Albo znając życie odnajdzie się na jakimś intratnym stanowisku w spółce Skarbu Państwa, bo być może mu za mało tych setek tysięcy, a myślę, że już milionów, które zarobił w reżimowej telewizji - dodał.
Poproszony o skomentowanie odwołania Kurskiego, poseł KO Robert Kropiwnicki powiedział, że "to zależy, jak to się przełoży na faktyczną działalność telewizji". - To na pewno jest dobre, bo Kurski stał się gorszym symbolem propagandy niż [Jerzy- red.] Urban. Ciężko będzie przebić poziom szczucia na innych niż telewizja Kurskiego - mówił.
- Być może, że Kurski zostanie szefem sztabu wyborczego PiS-u i będzie jeszcze bardziej się angażował. Nie wiemy w tym momencie, teraz wygląda to raczej na wojnę buldogów, które w PiS-ie rwą to polskie sukno, czyli wygrała pewnie inna opcja, może bardziej Morawieckiego. Tłuką się, niestety wszystko kosztem Polski - stwierdził.
- Czekamy, co to faktycznie przyniesie dla jakości materiałów i czy telewizja przestanie być PiS-owską szczujnią, czy wróci do nazwy telewizji publicznej - dodał.
Gawkowski: Kurski odchodzi zrobić porządek na nowym odcinku frontu walki z Polską
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "kiedy TVP jest całkiem zniszczona i politycznie podporządkowana, Jacek Kurski odchodzi zrobić porządek na nowym odcinku frontu walki z Polską!". "Niestety zawsze ze szkodą dla naszego kraju!" - dodał.
Gowin: historia zapamięta go jako szefa społecznie szkodliwej szczujni
"Tak zwany 'czwarty koalicjant PiS-u' został odwołany z funkcji prezesa TVP. Historia zapamięta go jako szefa propagandowej, bezwzględnej i społecznie szkodliwej szczujni niszczącej kulturę debaty publicznej" - napisał na Twitterze lider Porozumienia Jarosław Gowin.
Z kolei rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Miłosz Motyka stwierdził, że "Jacek Kurski przestał być prezesem TVP, a dalej będzie kierował przekazem". "Sama TVP oczywiście się nie zmieni" - dodał.
Kwiatkowski: to będzie czarny okres w polskiej polityce
Senator Krzysztof Kwiatkowski (Koło Senatorów Niezależnych) stwierdził, że "prezes Kurski będzie robił to samo, czyli propagandę". - Do tej pory udawał, że jest bezpartyjnym, apolitycznym prezesem telewizji publicznej. Teraz udawać nie będzie - ocenił.
Jego zdaniem telewizja rządowa za czasów Jacka Kurskiego była "taką publiczną, jaką sobie wyobrażał prezes". - Ale prezes Kaczyński - dopowiedział.
- W polityce należy się spodziewać kolejnych dziadków z Wehrmachtu, tego, "co ciemny lud kupi". Przypominam, że cytuję Jacka Kurskiego - dodał.
Kwiatkowski przypomniał, że rozpoczyna się "ostatni rok do wyborów". - To będzie czarny okres w polskiej polityce, bo Jacek Kurski to symbol tej najbrudniejszej, najostrzejszej polityki bez żadnych reguł i zasad. Tego należy się spodziewać - mówił.
Autorka/Autor: pp/kg
Źródło: PAP, TVN24