Jacek Dubois, wiceprzewodniczący Trybunału Stanu był gościem "Jeden na jeden". - Decyzja o postawieniu kogoś przed Trybunał Stanu musi być decyzją prawną, a nie polityczną - powiedział prawnik. Odniósł się też do zapowiedzi Donalda Tuska o doprowadzeniu Adama Glapińskiego przed trybunał i zarzutu rzecznika NBP, że narusza to unijne traktaty. - Politycy mają prawo oświadczać na temat swoich planów - twierdzi Dubois. Ocenił, że postępowanie w tej sprawie może trwać kilka miesięcy. - Rekomendowałbym, żeby do składu orzekającego nie była powoływana pani Manowska - mówił o przewodniczącej Trybunału Stanu.
Dubois przyznał, że dla niego zasiadanie w trybunale to zaszczyt. - To zaszczyt, żeby być wybranym na konstytucyjne stanowisko. To duma dla adwokata. Liczę, że ten organ zacznie właściwie działać - powiedział.
"Nieszczęściem Trybunału Stanu jest to, że decydują o nim politycy"
- Nieszczęściem Trybunału Stanu jest to, że decydują o nim politycy. To znaczy politycy w Sejmie podejmują uchwałę o postawienie kogoś przed Trybunałem Stanu. My nie możemy zacząć rozpatrywać żadnej sprawy, dopóki nie wpłynie akt oskarżenia do sądu - powiedział wiceprzewodniczący Trybunału Stanu.
- Decyzja o postawieniu kogoś przed Trybunałem Stanu musi być decyzją prawną, a nie polityczną - twierdzi Dubois.
Wiceprzewodniczący widzi możliwości, aby zmniejszyć znaczenie decyzji większości w Sejmie do postawienia kogoś przed Trybunałem Stanu. - Może być powołana specjalna jednostka prokuratorska, która badałaby odpowiedzialność konstytucyjną. Można też obniżyć próg poparcia posłów z 3/5 do mniejszej liczby zasiadających w Sejmie - mówił.
Adam Glapiński stanie przed Trybunałem Stanu?
Marcin Zaborski, który rozmawiał z Dubois, przypomniał jeden ze stu konkretów Koalicji Obywatelskiej. Politycy zapowiedzieli wtedy postawienie przed Trybunałem Stanu Andrzeja Dudy, Mateusza Morawieckiego, Marka Suskiego, Adama Glapińskiego i Piotra Glińskiego.
Przewodniczący PO Donald Tusk przekazał we wtorek, że koalicja ma większość, która wystarczy do postawienia Glapińskiego przed trybunałem. - Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego - powiedział Tusk.
- Działania wobec prezesa NBP naruszą unijne traktaty, a także wpłyną na wycenę waluty lub notowania giełdy - ocenił rzecznik NBP Wojciech Andrusiewicz. - Musimy się z tym liczyć, że atak na niezależność banku centralnego jakiegokolwiek państwa członkowskiego UE będzie skutkował działaniami w zakresie spadku wartości waluty - powiedział Andrusiewicz.
- Wydaje mi się, że politycy mają prawo oświadczać na temat swoich planów. Jeżeli grupa posłów chce złożyć taki wniosek, to ma prawo o tym mówić, żeby chociażby poznać opinię swoich wyborców. Wydaje mi się jednak, że takie oświadczenia powinny być składane z pewną odpowiedzialnością. Taka sytuacja rzeczywiście gdzieś podważa naszą wiarygodność państwową - odniósł się do tej sprawy Dubois.
"Mówimy o miesiącach, przez które sprawa będzie w roku"
Prawnik wytłumaczył, że postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu nie skutkowałoby utratą przez niego tego stanowiska. - Jako odpowiedzialny polityk powinien się zastanowić, czy dla dobra kraju powinien dalej tę funkcję pełnić czy podać się do dymisji. Do momentu wydania werdyktu przez trybunał, będzie mógł kierować NBP, bo jest domniemanie niewinności - tłumaczył.
Reporter TVN24 zapytał, ile może trwać postępowanie w Trybunale Stanu. Jacek Dubois przyznał, że długość procesu w dużej mierze zależy od liczby świadków i zebranych dowodów. - W tym konkretnym przypadku (postawienia przed trybunałem Glapińskiego - red.) podejrzewam, że świadków nie byłoby mniej niż trzydziestu. Rzucam liczbę minimalną. Wtedy trzeba byłoby przeznaczyć około 20-30 dni sesyjnych na taką sprawę, czyli mówimy o miesiącach, przez które sprawa będzie w toku - tłumaczył prawnik.
- Jeżeli konieczne byłoby zasięgnięcie opinii, to sporządzenie takiej opinii trwałoby zapewne kilka miesięcy - dodał.
"Rekomendowałbym, żeby do składu orzekającego nie była powoływana pani Manowska"
Członek Trybunału Stanu był zapytany także o pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską, która jest także przewodniczącą Trybunału Stanu. Zaborski przypomniał opinię Dubois. Prawnik twierdził, że Manowska została rekomendowana przez wadliwie powołaną Krajową Radę Sądownictwa i że jej orzeczenia powinny być uchylane.
- Obowiązkiem każdego członka trybunału jest dążenie do tego, żeby funkcjonował jak najlepiej. Gdyby (Manowska - red.) orzekała, jej orzeczenia powinny być uchylane (...). Proszę pamiętać, że pani Manowska dziś nie ma żadnej sprawy przed Trybunałem Stanu. To, co zapowiedział rząd, to przywrócenie właściwego działania sądownictwa, czyli rozwiązanie problemu neo-sędziów i osób nieprawidłowo wybranych - powiedział.
- Rekomendowałbym wszystkim członkom trybunału, żeby do składu orzekającego nie była powoływana pani Manowska - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24