Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz powiedział w piątek dziennikarzom w Brukseli, że jest gotów spotkać się i rozmawiać z wiceszefową Komisji Europejskiej Vierą Jourovą na temat praworządności w Polsce. Zaznaczył, że taka prośba o spotkanie z jej strony jak dotąd nie wpłynęła do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- Pierwsze słyszę o jakichś problemach z wizytą wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Viery Jourovej. Gdyby tylko zgłosiła chęć, a może taką zgłosiła, tyle że ona nie wpłynęła do MSZ, to będzie mile widziana. Jest to nasz partner, jesteśmy gotowi do rozmów - zadeklarował minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.
"Chętnie się z nią spotkam"
Szef dyplomacji dodał, że jeśli taka prośba wpłynie, to reakcja MSZ będzie pozytywna. - Chętnie się z nią spotkam. Pomogę zorganizować spotkania, jakie ona uważa za potrzebne - zaznaczył.
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Viera Jourova zapowiedziała 10 grudnia, że chce jak najszybciej pojechać z wizytą do Warszawy na rozmowy z polskimi władzami w sprawie praworządności.
Jacek Czaputowicz pytany o listy Viery Jourovej do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu apelujące o wstrzymanie prac nad projektem ustawy dotyczącym sądów do czasu przeprowadzenia konsultacji stwierdził, że odpowiedzi na takie listy zawsze są udzielane.
"Uzasadnione poczucie ingerencji w kompetencje suwerennego państwa"
Dał też do zrozumienia, że Komisja Europejska nie powinna ingerować w proces legislacyjny w Polsce. Jak mówił, gdy Komisja Europejska ma wątpliwości, to może kierować sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale nie w trakcie uchwalania ustawy.
- Jeszcze nie wiadomo, jaka będzie ta ustawa, jeszcze nie jest przyjęta, nie jest podpisana. Jak jest podpisana i wejdzie w życie, wtedy Komisja może te uwagi zgłosić i wtedy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzyga - dodał.
Powiedział, że niepokoi go próba "wyprzedzenia" tej ścieżki, do czego - jak wskazał - "nie ma umocowań w traktatach".
- To budzi pewien niepokój. Jest moim zdaniem uzasadnione poczucie wśród posłów czy wśród społeczeństwa ingerencji w kompetencje suwerennego państwa - zaznaczył.
Autor: asty/tr / Źródło: PAP