Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie powstrzymała się od orzekania, pomimo uchwały trzech połączonych izb SN z zeszłego tygodnia. Prowadzący sprawę sędzia Izby Dyscyplinarnej Ryszard Witkowski nie szczędził zarzutów innym sędziom. Padło wiele zaskakujących słów.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego orzeka i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Pełnomocnik jednej ze stron złożył wniosek, w którym stwierdził, że po uchwale trzech izb Sądu Najwyższego - Izba Dyscyplinarna powinna powstrzymać się od orzekania.
Sędzia Witkowski jednak tego nie zrobił, ale też odniósł się zarówno do treści uchwały, jak i jej autorów.
- Przecież nie może być tak, że państwo przestaje działać, bo ktoś się tam spiera na gruncie prawnym o to, kto ma rację - powiedział prowadzący sprawę.
I dodał. - Nie będę wymieniał z nazwiska, ale wszyscy wiedzą, kto orzekał w stanie wojennym i kto się tym zasadom sprzeniewierzył - mówił Witkowski.
Nazwisko jednak padło. Zupełnie bez związku z rozpatrywaną sprawą.
- Sędzia Iwulski (prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN - przyp. red.) - też żołnierz, tak jak ja. Tylko ja składałem przysięgę właściwemu prezydentowi, właściwej ojczyźnie, a on zaczynał od złożenia przysięgi Związkowi Radzieckiemu - stwierdził Witkowski.
"Precedens"
Prawnicze autorytety są oburzone. Twierdzą, że podobne słowa jeszcze nigdy w Sądzie Najwyższym nie padły. I paść nie powinny.
- To chyba precedens. Ja nie przypominam sobie, żeby jakikolwiek inny sąd, wydając jakiekolwiek uzasadnienie, odnosił się personalnie do innych sędziów - powiedział Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej SN.
Profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego podkreślił, że "sędziowie nie są żołnierzami, a osobami, które tylko służą prawu, nie żadnej sile politycznej".
Sędzia cytuje Krzysztofa Kononowicza
Z ust sędziego z Izby Dyscyplinarnej padły kolejne zaskakujące słowa. Też miały dotyczyć prawnego sporu. - Nasunął mi się teraz, nie wiem, czy to powinienem mówić, taki youtuber, który się nazywa Kononowicz. On rzucił takie hasło, żeby niczego nie było - mówił sędzia Witkowski.
Patryk Wachowiec z fundacji Centrum Analiz dla Rozwoju tak skomentował ten fragment wystąpienia sędziego: - Ja się nigdy w życiu nie spotkałem z tego rodzaju uzasadnieniem, jakimiś kolokwialnymi porównaniami, które są niegodne sędziego.
Zdaniem doktora Wojciecha Górowskiego z katedry prawa karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego takie uzasadnienie "nie powinno wyjść z sądu".
- Nie widziałem na własne oczy nigdy tego typu wypowiedzi, jako uzasadnienie decyzji sądowej - podkreślił.
"Powinniśmy mieć do czynienia z sądem, ale nie mamy"
Sędziów Izby Dyscyplinarnej w całości wskazała nowa Krajowa Rada Sądownictwa. Rada pierwszy raz wybrana w pełni przez polityków. Sąd Najwyższy uznał, że izba nie jest sądem. Sposób jej powołania skrytykowały prawnicze autorytety i uznane organizacje międzynarodowe.
- Powinniśmy mieć do czynienia z sądem, ale nie mamy. Skoro to nie jest sąd, to też nie ma prawa wydawać orzeczenia - powiedział doktor Górowski.
Patryk Wachowiec dodał, że "wszystkie osoby powołane do Izby Dyscyplinarnej powinny się wstrzymać od orzekania". Sprawa Izby Dyscyplinarnej i wniosek o jej zawieszenie trafiły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na polskie przepisy poskarżyła się Komisja Europejska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24