Posłanka PiS Iwona Arent przekazała w oświadczeniu, że "w związku z sytuacją rodzinną" zdecydowała o zawieszeniu swojej aktywności politycznej. Dzień wcześniej w tvn24.pl napisaliśmy, że syn posłanki, razem z jego znajomą, mieli napaść na kobietę. Usłyszeli zarzuty.
"Informuję, że w związku z sytuacją rodzinną zdecydowałam o zawieszeniu mojej aktywności politycznej. Poświęcenie trudnym sprawom rodzinnym uniemożliwia mi prowadzenie działań społecznych i wymaga ode mnie skupienia się wyłącznie na roli matki" - napisała w oświadczeniu posłanka Arent.
"Jestem wstrząśnięta ostatnimi informacjami medialnymi. Wymagają one pełnego wyjaśnienia i w żaden sposób nie mogą być usprawiedliwione. Absolutnie żadna forma fizycznej i psychicznej przemocy nie powinna mieć miejsca w stosunku do nikogo, szczególnie kobiety" - dodała.
Napisała także, że "naturalnym odruchem każdej matki jest obrona swojego dziecka". "Nie mogę jednak pozwolić, by emocje wzięły górę nad faktami. Niepotrzebnie spekulowałam na temat przebiegu zdarzenia, nie znając okoliczności, tym samym wprowadzając opinię publiczną w błąd. Nawet matczyna troska tego nie tłumaczy. Za to przepraszam" - dodała.
"Jednocześnie, jako kobieta i matka proszę o powstrzymanie się od używania tych dramatycznych zdarzeń w sporze politycznym" - napisała na koniec.
Syn posłanki i jego znajoma z zarzutami brutalnego pobicia kobiety
W tvn24.pl pisaliśmy, że w jednym z mieszkań w Olsztynie Michał A. i Magdalena T. mieli napaść na kobietę. Bili i kopali ją po głowie. Prokuratura postawiła im zarzuty pobicia, za które grożą 3 lata więzienia. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt 24.
- Obojgu zatrzymanym przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa pobicia - przekazał Daniel Brodowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
- W dniu 27 czerwca 2023 roku prokurator Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe w Olsztynie zastosował wobec obojga podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji polegającego na stawiennictwie dwa razy w tygodniu w Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie połączonego z zobowiązaniem do informowania o zamierzonym wyjeździe i terminie powrotu oraz z zakazem zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 metrów i jakiegokolwiek kontaktowania się z pokrzywdzoną - przekazał prokurator. - Przedmiotowe postępowanie jest obecnie w fazie początkowej, trwa gromadzenie materiału dowodowego, realizowane są czynności procesowe - dodał.
"Super Express" opublikował nagranie
"Super Express" opublikował na swojej stronie nagranie z wydarzeń, do których miało dojść w jednym z mieszkań przy al. Niepodległości w Olsztynie. Podał, że syn posłanki "znęcał się z pomocą znajomej, nad swoją byłą dziewczyną". Jak opisuje dziennik, "drobna dziewczyna była katowana przez mocno zbudowaną koleżankę Michała A., który nagrywał te sceny i zagrzewał do bicia".
Arent: poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył
Iwona Arent wcześniej w rozmowie z tvn24.pl stwierdziła, że jej syn "to dorosły człowiek, prowadzi samodzielne życie i nie jest osobą publiczną". - Nie mieszam się do tej sprawy – zaznaczyła. Jak wówczas mówiła, zna jedynie relację syna. – On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył – przekonywała Arent.
"Jest 30-letnim człowiekiem, pracującym, niekaranym. Osobą niepubliczną. Żyje swoim niezależnym życiem. Chcę wierzyć w to, że Sąd oceni to sprawiedliwie bez politycznych emocji a nie tylko tak, żeby dokopać jego mamie, bo jest posłem" - mówiła natomiast posłanka w rozmowie z "Super Expressem".
Wieloletnia posłanka
Iwona Arent to posłanka kilku kadencji Sejmu. Do Prawa i Sprawiedliwości wstąpiła w 2002 roku. Do Sejmu weszła po raz pierwszy w 2006 roku, obejmując wówczas mandat po Aleksandrze Szczygle, który został szefem Kancelarii Prezydenta. Kilkukrotnie bez powodzenia ubiegała się o mandat europosła. W 2022 roku została pełnomocnikiem okręgu olsztyńskiego PiS.
Źródło: TVN24, "Super Express"