Były prezydent został zarejestrowany jako TW ps. „Bolek” pod numerem 12535 przez Wydział III SB w Gdańsku. Był współpracownikiem aktywnym, brał od SB pieniądze - piszą historycy IPN na stronach internetowych "Wprost".
Wtorkowa "Rz" opublikowała fragment książki historyków IPN o współpracy Lecha Wałęsy z SB. Wynika z niej m.in., że po obaleniu rządu Jana Olszewskiego Wałęsa otrzymał zgromadzoną na jego temat dokumentację SB. Zwrócił ją po kilku miesiącach, ale zniknęły dokumenty świadczące, że urzędujący prezydent był „Bolkiem”. Miał też wprowadzić do kierownictwa UOP inwigilującego go wcześniej SB-eka, by zniszczył akta obciążające Wałęsę (Czytaj więcej o artykule w Rzeczpospolitej).
Kolejny wyciąg z książki publikuje „Wprost”. Na stronach internetowych tygodnik zamieścił tekst mówiący o początkach kariery TW Bolka i – według autorów – dowodzący, że był nim legendarny przywódca „Solidarności”.
„Zachowane w archiwach IPN tzw. pomoce ewidencyjne (…) potwierdzają fakt rejestracji Lecha Wałęsy pod numerem 12535 przez Wydział III SB w Gdańsku jako TW ps. „Bolek" w latach 1970-1976. Identyfikację TW ps. „Bolek" potwierdza m.in. notatka funkcjonariusza gdańskiej SB Marka Aftyki z 21 czerwca 1978 r. na temat Wałęsy: „Wymieniony do współpracy z organami bezpieczeństwa pozyskany został w dniu 29 XII 1970 r. jako TW ps. »BOLEK« na zasadzie dobrowolności przez st. insp. Wydziału II KW MO w Olsztynie kpt. [Edwarda] Graczyka" – piszą Piotr Gontarczyk i Sławomir Cenckiewicz.
Ilu było "Bolków"?
Historycy odpierają też tezę Wałęsy, jakoby "Bolków" miało być w Gdańsku kilkunastu, a pseudonimem tym określano nie tylko tajnych współpracowników, ale na przykład donosy z podsłuchów telefonicznych zakładanych Wałęsie. - Wiele razy Lech Wałęsa sięgał po argumenty, że w latach 1970-1976 na kontakcie Wydziału III KW MO w Gdańsku działało kilkudziesięciu TW noszących pseudonim „Bolek": „Równie dobrze mogliby ze mnie zrobić Felka. W samym Gdańsku agentów SB o pseudonimie »Bolek« było podobno 56. - piszą na stronach "Wprostu" Gontarczyk i Cenckiewicz, cytując przy okazji słowa byłego prezydenta.
Ale - jak piszą dalej - w wyniku "szczegółowej analizy sieci agenturalnej gdańskiej SB w latach 1970-1976 okazało się, że w tym okresie Wydział III gdańskiej SB dysponował łącznie… czterema tajnymi współpracownikami o pseudonimie „Bolek". - Tylko jeden – ten rejestrowany pod nr 12535 – pracował w Stoczni Gdańskiej, i to na Wydziale W-4. Pozostali trzej agenci o ps. „Bolek", których zidentyfikowaliśmy z nazwiska, nie mieli ze stocznią nic wspólnego, a nawet nie mieszkali w Gdańsku - twierdzą historycy. Lech Wałęsa w rozmowie z reporterem TVN24 podtrzymuje tezę, że "Bolków" było wielu.
'TW ps. „Bolek" był współpracownikiem aktywnym'
Według autorów, „Bolek", który działał w stoczni był agentem, przed którym stawiano przede wszystkim zadania o charakterze doraźnym. Należały do nich rozpracowanie i kontrola osób zaangażowanych w rewoltę grudniową oraz działalność prewencyjną wobec osób organizujących od stycznia 1971 r. wiece, protesty i strajki w Stoczni Gdańskiej.
„TW ps. „Bolek" był współpracownikiem aktywnym, zwłaszcza, jeśli chodzi o okres będący bezpośrednim następstwem Grudnia ’70 (lata 1970-1972)” – piszą historycy. „Tę obserwację potwierdza także treść notatki SB z 1978 r. „W latach 1970–72 wymieniony już jako TW ps. »BOLEK« przekazywał nam szereg cennych informacji dotyczących destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. […] Za przekazane informacje był on wynagradzany i w sumie otrzymał 13100 zł; wynagrodzenie brał bardzo chętnie" – cytują autorzy.
24 nazwiska w aktach "Bolka"
Ponadto „Bolek” miał wykazywać dużo własnej inicjatywy w rozpoznawaniu „źródeł zagrożeń". Był punktualny i sumienny, wykonywał zadania operacyjne na terenie zakładu pracy nawet w okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim – czytamy w książce historyków IPN. W jego aktach przewinęły się dwadzieścia cztery nazwiska.
„Wiele z tych osób było rozpracowywanych i represjonowanych przez SB. Prowadzono wobec nich jawną i tajną obserwację, wzywano na rozmowy profilaktyczno-ostrzegawcze, w czasie, których nagabywano do współpracy, a w miejscach zamieszkania i pracy zakładano podsłuchy. (…)Dzisiaj wiadomo, że TW ps. „Bolek” przyczynił się do tego, że wielu z tych osób dotknęły represje ze strony SB” – relacjonują Gontarczyk i Cenckiewicz.
Według autorów TW„Bolek", nawet jeśli nie znał personaliów osób, którzy zwracali jego uwagę, to próbował zdobyć na ich temat jak najwięcej informacji („Mówił mi to ślusarz z W-4, którego nazwiska nie znam, mieszka pod Delikatesami, nazwisko mogę ustalić"), a nawet przybliżyć ich wizerunek („jest on w wieku ponad 40 lat, wysoki, szczupły, bez zębów z przodu, lekko pokryty szronem, najprawdopodobniej będzie z W-5"), co pozwalało SB zidentyfikować te osoby ".
1976: niechęć do współpracy
Współpraca miała się zakończyć w połowie lat 70-tych. „W 1974 r. SB odnotowała spadek aktywności TW ps. „Bolek". (…) Jeden z funkcjonariuszy pisał: „Po ustabilizowaniu się sytuacji w stoczni dało się zauważyć niechęć do dalszej współpracy z naszym resortem. Tłumaczył on to brakiem czasu i tym, że na zakładzie nic się nie dzieje. Żądał również zapłaty za przekazywane informacje, które nie stanowiły większej wartości operacyjnej” - relacjonują historycy.
Według nich postawa TW„Bolka" doprowadziła do „wyeliminowania go z czynnej sieci agenturalnej" 19 czerwca 1976 r. „z powodu niechęci do współpracy". Teczka personalna i robocza agenta trafiła do archiwum Wydziału „C" KW MO w Gdańsku.
„Tak kończył się pierwszy etap historii związanej z TW ps. „Bolek". W późniejszych latach odegrała ona ważną rolę w kolejnych etapach działalności legendarnego przywódcy „Solidarności" i późniejszego prezydenta RP Lecha Wałęsy” – uważają autorzy.
Źródło: wprost.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP\CAF\ Stefan Kraszewski, 1980