Internetowy oszust mówi "przepraszam". I tyle

Fałszywy handlarz wciąż na wolności
Fałszywy handlarz wciąż na wolności
Źródło: TVN24

"Chcesz i masz" - pod takim nickiem 21-letni Marcin C. sprzedawał przez internet aparaty fotograficzne. A raczej twierdził, że sprzedaje, bo sprzęt do kupujących nigdy nie dotarł. Oszust mówi do kamery "przepraszam", ale pieniędzy nie jest w stanie oddać. I wciąż jest na wolności.

Aparaty fotograficzne u "chcesz i masz" kosztowały średnio trzy tysiące zł. Kupić chciało je przynajmniej kilkanaście osób. I choć zapłaciły, to towaru do tej pory nie dostały.- Tysiące e-maili, brak odpowiedzi, sporadyczne tłumaczenie, że towar idzie z zagranicy, że trzeba czekać - mówi oszukany Jacek Urbanowicz. - Z tygodnia na tydzień byliśmy zbywani, że sprzęt idzie, że dołożył nam jeszcze gratis jakiś ze względu na długi okres oczekiwania. Aż w końcu w ostatnim tygodniu napisał maila, że nie będzie owijał w bawełnę, ale sprzętu nie wysłał, pieniędzy nie ma i nie będzie - dodaje jego żona Iza.

Popełnił, nie popełnił?

Policji nie udało się jeszcze dotrzeć do oszusta. Znalazł go za to reporter TVN24. To Marcin C. Mieszka w Gdańsku i ma 21 lat.- Nie mam tych pieniędzy - mówi z rozbrajającą szczerością. Na pytanie, co ma do powiedzenia osobom, które oszukał, odpowiada: Mogę ich w tej chwili przeprosić.

Poszkodowani złożyli już doniesienia o przestępstwie w swoich miejscowych komisariatach, m.in na Śląsku i w Wielkopolsce, a oszust jest z Gdańska. Miejscowa policja jednak nie kwapi się do zatrzymania mężczyzny. Nie jest nawet zainteresowana jego adresem, bo to nie ona prowadzi postępowanie.- Jeżeli ta osoba popełniła przestępstwo, to na pewno zostanie zatrzymana przez policję - mówi jedynie Aleksandra Malinowska z gdańskiej policji.

Tyle, że tego funkcjonariusze nie zdołali jeszcze stwierdzić. I chociaż konto na aukcji internetowej Marcina C. zostało zawieszone, to pod innym nickiem na innych aukcjach może wciąż prowadzić swoją działalność.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: