Nie godzimy się na stosowanie niemoralnej metody poczęcia dziecka, zwanej metodą in vitro - mówił kardynał Stanisław Dziwisz do pielgrzymów zebranych w Kalwarii Zebrzydowskiej. Wspominał także o kulturze hedonizmu oraz egoizmu i skwitował, ze należy wybierać inna metodę. Na temat metody zapłodnienia in vitro dyskutowały w programie "Tak jest" Agnieszka Ziółkowska, urodzona dzięki metodzie in vitro, oraz Kaja Godek z Fundacji Pro-prawo do życia.
- Język debaty jest już chyba łagodniejszy. Nie jestem już dzieckiem Frankensteina i nie mam już bruzdy - powiedziała Ziółkowska odnosząc się do wypowiedzi kardynała.
Godek stwierdziła, że "nikt nie pozbawia moralności dzieci z in vitro". - Sprzeciw wobec in vitro wynika z tego, ze szanuje się godność człowieka - powiedziała. Porównała sytuację do tej, gdy dziecko poczęte zostaje w wyniku gwałtu. - Podobnie jest z ludźmi urodzonymi z gwałtu, ich również nie wolno zabijać, oni również mają swoją godność - stwierdziła Godek. - Czy jest pani za gwałtami? - zapytała swoją rozmówczynię.
- Najbardziej zabawne jest to, że państwo w to głęboko wierzą. Jak można oddzielić efekt od metody? Tu zachodzi wmawianie winy przy jednoczesnym zapewnieniu, że państwo mnie nie obrażają - powiedziała Ziółkowska - Pani krytykuje metodę, mówi pani, że jest to hodowla i pani zdaniem nie narusza pani moich uczuć - odpowiadała.
- Odbiera pani rodzicom prawo do posiadania potomstwa, odbiera mi pani prawo do życia - odpowiadała na zarzuty Ziółkowska.
"Kliniki chcą zrobić ciężką kasę"
Godek przekonywała, że in vitro to wcale nie metoda leczenia, ale sposób klinik na zarobienie "ciężkiej kasy". - Kwestię godności dzieci in vitro widać na stron internetowych klinik - organizowane są warsztaty psychologiczne dla rodziców, klinika chce im coś wmówić, chce na ludziach, którzy przeżywają trudne chwile, zrobić ciężką kasę.
- In vitro jest metodą leczenia niepłodności - dziś musimy mieć pewność, że dla tych ludzi organizowane jest także wsparcie psychologiczne - odpowiadała Ziółkowska.
Agnieszka Ziółkowska, pierwsze dziecko powstałe w wyniku metody in vitro, jest zdania, że in vitro powinno być refundowane. - W ustawie o in vitro dziecko nie jest traktowane jak pacjent, tylko jak przedmiot, efekt pożądania rodziców - odpowiadała przedstawicielka Fundacji Pro-prawo do życia. - Pani mówi o mnie jako o produkcie, ja się nie urodziłam, zostałam wyprodukowana - odpowiadała Ziółkowska.
- Współpracuję z ludźmi, którzy zajmują się leczeniem niepłodności - opieram się na ich zdaniu, nie na pani bezczelnej manipulacji - dodała Ziółkowska. - Wszelkie pomówienia, które usłyszałam, są dowodem na to, że nie ma pani żadnych merytorycznych argumentów - zakończyła Godek.
Autor: kło/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24