Blisko 57 procent nauczycieli zakupiło sprzęt do zdalnej nauki wiosną, a to oznacza, że nie objęła go rządowa refundacja - wynika z ankiety przeprowadzonej przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Nauczyciele mogli się ubiegać o 500 złotych dofinansowania, ale większość z nich już wydała na edukację online więcej.
W grudniu 2020 r. Związek Nauczycielstwa Polskiego przeprowadził wśród nauczycieli ankietę dotyczącą finansowania zakupu sprzętu do nauczania zdalnego. W ankiecie wzięło udział 18 332 nauczycieli i nauczycielek. Respondenci odpowiedzieli na sześć pytań.
Z ich odpowiedzi wynika, że nauczyciele w zdecydowanej większości - prowadząc nauczanie zdalne - pracują na własnym sprzęcie (86,7 proc.), a ponad połowa w okresie od marca do czerwca zakupiła go z własnych środków (56,9 proc.).
Sprzęt zakupiony wiosną nie podlega jednak refundacji. 92,4 proc. nauczycieli przepytanych przez ZNP uważa, że to niesprawiedliwe.
Resort edukacji zakłada, że nauczyciele otrzymają dodatkowe pieniądze zaproponowane przez rząd do końca roku. Na 500 złotych mogli liczyć ci, którzy sprzęt do edukacji zdalnej zakupili po 1 września. Aby uzyskać refundację, należało wypełnić wniosek udostępniony przez ministerstwo.
- Mijają miesiące, a tak naprawdę wciąż nie ma żadnych wytycznych państwowych, które regulowałyby pracę zdalną. Zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie finansowe - komentuje Sławomir Broniarz, prezes ZNP. - W przypadku nauczycieli przecież widzimy, że lwią część kosztów związanych z pracą zdalną, muszą pokryć z własnej kieszeni, a tak nie powinno być. 500 złotych to za mało - dodaje.
Ile wydają nauczyciele na zdalne lekcje?
Związkowcy zapytali, ile nauczyciele wydali do tej pory na zdalną naukę. Nauczyciele mogli doliczyć do swoich wydatków również internet i media. 5,9 proc. ankietowanych twierdzi, że nie poniosło żadnych kosztów. Mniej niż 500 złotych wydało - wedle deklaracji - 22,9 proc. nauczycieli. Największa grupa - ponad 29 proc. - wydała na zdalną naukę więcej niż 2 tys. złotych.
ZNP zwraca uwagę, że jesienią większość z badanej grupy nauczycieli (93 proc.) złożyła wniosek o otrzymanie jednorazowego dofinansowania w wysokości 500 złotych i nie napotkała przeszkód w jego złożeniu.
Najczęściej zgłaszanym problem był fakt, że dofinansowaniem nie zostały objęte m.in. nauczycielki wychowania przedszkolnego, które wiosną - w czasie zamknięcia przedszkoli - również finansowały z własnych środków zakup sprzętu do pracy online.
Nie wszyscy mogli liczyć na wsparcie
Takich nauczycieli, którzy wypadli z systemu dofinansowania było więcej. "Od września jestem na urlopie zdrowotnym, więc mi się nic nie należy" - pisał jeden z nich w ankiecie ZNP. A inna nauczycielka dorzucała: "Jestem teraz na urlopie zdrowotnym, więc nie mogę złożyć wniosku. Wydatki od marca do czerwca ponosiłam".
Nauczyciele żalili się też, że z tych pieniędzy nie można było zapłacić na przykład za naprawę sprzętu, który już posiadali.
Nauczyciele mogą liczyć na refundację zakupów "sprzętu informatycznego", między innymi komputerów, kamerek czy słuchawek, ale też opłacenie szybkiego internetu. - Do tej pory pieniądze trafiały głównie do szkół - przypominał wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski, gdy zapowiadał program. - Nauczyciele mogli z tego sprzętu korzystać, chociażby wypożyczając go do nauki zdalnej czy przebywając na terenie szkół. Wielu z nich korzysta jednak ze swojego sprzętu prywatnego, stąd propozycja ministra Czarnka, zaakceptowana przez premiera Morawieckiego - dodawał.
Co będzie w styczniu?
- Z dużymi obawami podchodzimy do stycznia i ewentualnego powrotu do szkół - mówi Broniarz. I dodaje: - Wydaje się, że w rządzie nie ma pomysłu na to, jak to powinno wyglądać. Stoimy na stanowisku, że decyzja o powrocie do szkół powinna leżeć po stronie dyrektorów szkół. Oni najlepiej wiedzą, jakie mają warunki, jak powinna wyglądać u nich edukacja hybrydowa.
Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki pytany był w sobotę w Telewizji Trwam, kiedy będzie możliwy powrót uczniów do szkół oraz o szczepienia nauczycieli przeciwko COVID-19. Szef MEN wyraził nadzieję, że początek szczepień, w zależności od tego, kiedy szczepionka trafi do Polski, rozpocznie się już w styczniu. - Luty, marzec to będzie ten czas, kiedy nauczyciele będą wszyscy zaszczepieni - zapowiedział Czarnek.
Minister poinformował, że planując powrót do szkół, zaproponuje też nauczycielom przebadanie się na obecność koronawirusa. Jak dodał, chodzi o to by nauczyciele byli pewni, że nie tylko oni sami są zdrowi, ale zdrowi są też inni nauczyciele w szkole, z którymi będą współpracować.
Obecnie nauka stacjonarna w szkołach została ograniczona do 3 stycznia 2021 roku. Nauka zdalna potrwa do 22 grudnia. Od 23 grudnia do 3 stycznia w szkołach nie ma zajęć – jest przerwa w nauce w związku ze świętami Bożego Narodzenia. Następnie od 4 do 17 stycznia będą ferie zimowe dla wszystkich uczniów w całym kraju.
Źródło: tvn24.pl