- Ponad 30 osób ze świata nauki, ekonomii, o różnym podejściu potwierdziło chęć uczestnictwa w debacie - powiedział w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Adam Hofman z PiS. Polityk dodał, że debata ekonomistów dotyczyć będzie trzech dziedzin: podatków, pracy i programów rodzinnych.
Jarosław Kaczyński na początku września zaprosił, do debaty nad program gospodarczym PiS-u "Alternatywa" 39 ekonomistów. Debata odbędzie się w poniedziałek 24 września.
Pytany w programie "Kawa na ławę" Adam Hofman z PiS o to, ilu ekonomistów odpowiedziało na zaproszenie prezesa partii powiedział, że ponad 30 potwierdziło chęć udziału w debacie.
"Każda propozycja debaty gospodarczej jest ważna"
Marek Sawicki, były minister rolnictwa z ramienia PSL oświadczył, że czeka z "ciekawością na jutrzejsze spotkanie ekonomistów". - To zmienia obraz polskiej sceny politycznej, bo mamy do czynienia z rzeczową propozycją debaty gospodarczej - powiedział Sawicki.
Podobne stanowisko wyraził Jerzy Wenderlich z SLD, który uważa, że "każda propozycja debaty gospodarczej jest ważna". - Uważam, że jeżeli prezes Kaczyński przedstawia jakąś propozycję gospodarczą to bez politycznej niechęci warto o niej rozmawiać - stwierdził Wenderlich.
Krytycznie do propozycji gospodarczych PiS-u i samej debaty odniósł się Adam Szejnfeld z Platformy Obywatelskiej. Były wiceminister gospodarki powiedział: "nie warto rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim".
Kto będzie, kogo zabraknie
Prezes PiS chce rozmawiać z ekonomistami m.in. o zmianie systemu podatkowego, ulgach dla rodzin czy bezrobociu, a także wprowadzenia możliwości wyboru między ZUS a OFE. Rozmowialiśmy blisko z połową zaproszonych ekonomistów jak oceniają propozycję takiej debaty. Większość z nich chce uczestniczyć w dyskusji. Zastrzegają jednak, że debata nie może mieć charakteru politycznego.
Uczestnictwa w debacie odmówił m.in. prof. Leszek Balcerowicz, który skrytykował sam pomysł. - Nie mam zamiaru brać udziału w czymś, co debatą będzie tylko z nazwy, szczególnie jeżeli to jest pod auspicjami jakiejś partii - mowił reporterce TVN CNBC. Dodał, że w Polsce są za niskie standardy "egzekwowane przez media wobec polityków". - Wszystko jest nazywane tak, jak nazywają to politycy, jeżeli polityk byle głupstwo nazwie debatą, to wszyscy nazywają to debatą, a gdy stek absurdów nazwie programem, to wszyscy mówią, że to jest program - powiedział wtedy Balcerowicz.
Ryszard Petru pisze list otwarty
W debacie nie będzie też ustniczył Ryszard Petru. Ekonomista na swoim blogu wyjaśnia powody takiej decyzji. Petru dziękuje za zaproszenie na debatę, ale zaznacza: "po dokładnym zapoznaniu się z przesłanymi materiałami uznałem, że mój udział w tej debacie nie jest celowy". Zdaniem ekonomisty sprowadzenie dyskusji tylko do propozycji PiS "wyklucza inne poglądy" i "zakłada niejako a priori, że dyskutanci zgadzają się z diagnozą, która była podstawą projektów ustaw.Nie daje też możliwości rozmowy o tym czy przedstawione postulaty są słuszne".
Jego zdaniem debata powinna rozpocząć od diagnozy sytuacji gospodarczej Polski, a dopiero potem należy przejść do "określenia oczekiwanych do osiągnięcia celów i na tej podstawie dobrania odpowiednich środków do ich realizacji. Inaczej dyskusja jest albo zbyt jednostronna lub też nie podejmuje najważniejszych wyzwań".
Program "Alternatywa"
W programie przedstawionym przez PiS pt. "Alternatywa" przewidziano m.in. połączenie PIT i CIT w jednej ustawie oraz nową ustawę o VAT; stawki podatkowe miałyby pozostać na obecnym poziomie. Partia Kaczyńskiego postuluje uproszczenie deklaracji podatkowych oraz precyzyjne określenie tych kosztów pracy, które można odliczyć od dochodu.
Kolejnym punktem programu jest podatek bankowy i od hipermarketów. PiS chce przejściowego wprowadzenia podatku obrotowego dla banków i wielkich sieci handlowych, które - według partii - różnymi metodami nie wykazują dochodów i w związku z tym nie płacą podatku dochodowego.
PiS proponuje ponadto 10-letni plan walki z bezrobociem obejmujący m.in. stypendia, zwolnienia podatkowe i dopłaty dla przedsiębiorców. Według założeń partii dzięki planowi powinno powstać 1,2 mln nowych miejsc pracy.
Plan objąłby przede wszystkim miasta poniżej 50 tys. mieszkańców, tereny wiejskie i gminy "zdegradowane ekonomicznie"; lista takich obszarów powinna być corocznie weryfikowana przez rząd - postuluje PiS. Formacja ma też pomysł na wspieranie budownictwa mieszkaniowego. Chce powołania specjalnych kas mieszkaniowych, gdzie można by odkładać przez dłuższy okres niewielkie sumy, by w końcu zyskać państwową premię. PiS chce też znieść pozwolenia na budowę domów jednorodzinnych.
Postuluje również wspieranie rodzin poprzez zwiększanie stawki, którą można odliczyć od podatku o 50 proc. za każde urodzone dziecko. Odliczeń można by dokonywać już od momentu poczęcia.
Reforma emerytalna
Program PiS zakłada ponadto przywrócenie możliwości przechodzenia na emeryturę w wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn (ale z pozostawieniem wyboru, czy ktoś chce pracować dłużej).
Ugrupowanie chce także m.in. wprowadzenia wyboru między ZUS i OFE, rezygnacji z opodatkowania rent i emerytur do 1 tys. zł, obniżenia składki rentowej dla pracodawców o 2 pkt. procentowe
Debata ekonomistów odbędzie sie w poniedziałek, 24 września, o godz. 11.30 w siedzibie Polskiej Akademii Nauk. Moderatorem spotkania będzie dziennikarz Krzysztof Skowroński.
Autor: km//kdj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24