Hofman stwierdził, że to, iż Kaczyński podszedł do Tuska, było efektem "kłamstwa Kopacz". Nieprawdą jest bowiem to, że winny konfliktowi jest prezes PiS.
- Jarosław Kaczyński uznał, że należy to odbyć, gdyż przy obecnym stosunku świata medialnego, wieczorem byłby czarnym ludem - stwierdził Hofman.
Wyjaśnił, że to prezes PiS sam zdecydował o podejściu do Tuska. - Konsternacja była tak wielka, że Platforma wstała ze swoich miejsc, by bić brawo Jarosławowi Kaczyńskiemu, więc numer się udał - podsumował.
Pytany, czy Kaczyński mówił Tuskowi na "ty", odpowiedział, że tak.
- Przed wielu laty byli na "ty", potem ta forma się zmieniła. Jednak w sytuacji "nie wierz w to, że cię nie nienawidzę", była to forma odpowiednia - powiedział Hofman.
Zapewnił, że zapewnienie Kaczyńskiego było szczere. - Przemysł pogardy zaczął się w 2005 r., od dwukrotnej porażki Donalda Tuska. Jego pomysłem na politykę było zniszczenie przeciwnika politycznego - mówił Hofman.
"Dwa poziomy niżej"
Rzecznik PiS pytany, czy teraz coś się zmieni w polskiej polityce, odpowiedział, że tak, bo nie będzie już w niej Tuska. Przyznał jednak, że Kopacz nie uniknie krytyki ze strony PiS-u.
Jak bowiem dowodził, jej rząd jest słaby, podobnie jak arcysłabe było jej expose. - Premier Kopacz jest dwa, a może trzy poziomy niżej niż Jarosław Kaczyński - stwierdził Hofman.
- Czego się wczoraj o niej dowiedzieliśmy? Że potrafi przeczytać tekst, myląc się tylko raz. Jednak to już wiedziałem, bo była marszałkiem i słyszałem, że potrafi czytać. Polski premier to jednak osoba, która nie tylko potrafi czytać i pisać, ale musi także rozumieć politykę i geopolitykę - dodał.
Jego zdaniem, Kopacz nie rozumie polityki i dlatego nie poradzi sobie na stanowisku premiera.
Hofman poinformował również, że Kaczyński nie będzie brał udziału w debacie z Kopacz. Głos będą zabierać, jak to miało miejsce po środowym expose premier, inni politycy PiS.
- To nie jest ten poziom. Jarosław Kaczyński ma zadanie od Polaków, i należy je wypełnić, czyli przygotować nowy rząd. Do polemik z drugorzędnym politykiem drugiej strony będą wyznaczani inni politycy, dla mnie to jest oczywiste jak dwa plus dwa - stwierdził Hofman.
Hofman: Kopacz dwa poziomy niżej, Kaczyński nie będzie brał udziału z debacie
"To nie my jesteśmy winni"
W środę po sejmowym expose Ewy Kopacz, Jarosław Kaczyński krótko rozmawiał z byłym szefem rządu Donaldem Tuskiem.
Zareagował w ten sposób na słowa premier, która powiedziała m.in., że "nad polskim życiem publicznym od lat, ciąży osobista niechęć Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska".
- Może to jest czas, powiem więcej, to jest najwyższy czas, żeby przełamać tę osobistą zapiekłość - przekonywała Kopacz. Zaapelowała do Kaczyńskiego o zdjęcie "z Polski tej klątwy nienawiści".
Na briefingu Kaczyński mówił, że po expose powiedział Tuskowi, żeby nie wierzył w to, że on go nienawidzi, życzył mu też powodzenia.
Dodał, że chciał w ten sposób zareagować na to wezwanie, które opierało się na tezie "kontrfaktycznej", że to PiS jest winny "przemysłowi nienawiści". - To oczywiście nie my jesteśmy winni, myśmy padli jego ofiarą. Nie jest rzeczą dobrą, by w przemówieniu, w którym z jednej strony wzywa się do współpracy stawiać sprawę w ten sposób - mówił prezes PiS.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24