Hiszpańskie laboratorium zbada próbki z Tu-154

Nowy pomysł podkomisji smoleńskiej na odzyskanie wraku. Pomóc ma argentyński prawnik (Materiał "Faktów" TVN, 20.03.17 r.)
Nowy pomysł podkomisji smoleńskiej na odzyskanie wraku. Pomóc ma argentyński prawnik (Materiał "Faktów" TVN, 20.03.17 r.)
Źródło: Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego
Laboratorium Kryminalistyczne Policji Naukowej Hiszpanii w Madrycie zbada próbki pobrane w trakcie oględzin wraku samolotu TU-154 na obecność pozostałości materiałów wybuchowych - podała w poniedziałek Prokuratura Krajowa.

Według komunikatu Prokuratury Krajowej, laboratorium w Madrycie (Comisaría General de Policía Científica) jest "kolejną zagraniczną instytucją, do której prokuratorzy prowadzący śledztwo związane z katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem zwrócili się z prośbą o wykonanie badań kryminalistycznych".

"Uznane na całym świecie laboratorium"

"Zaoferowana przez policję naukową Hiszpanii pomoc ma rutynowy charakter naukowego wsparcia działań śledczych i od strony analitycznej będzie polegać na wykonaniu badań próbek pobranych w trakcie oględzin wraku samolotu TU-154 M Nr 101 na obecność pozostałości materiałów wybuchowych" - podano. Według Prokuratury Krajowej, laboratorium to jest "kompetentnym, doświadczonym i uznanym na całym świecie laboratorium wykonującym tego rodzaju analizy kryminalistyczne".Najnowszy numer tygodnika "wSieci" podał, że cztery europejskie laboratoria kryminalistyczne pomogą polskiej prokuraturze w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Badania mają między innymi dać odpowiedź na pytanie, czy na wraku samolotu Tu-154M i na ciałach ofiar znajdują się ślady materiałów wybuchowych.

Próbki z wraku

Sprawa badania próbek z wraku stała się głośna, gdy w 2012 roku "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy na wraku samolotu znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa wielokrotnie wskazywała, że wyświetlenie się napisu TNT na detektorze używanym przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu.

Próbki pobrane jesienią 2012 roku trafiły do kraju. W 2013 roku - po przeprowadzeniu badań tych próbek - NPW informowała, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Zbadano wówczas łącznie 258 próbek - 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku. W 2015 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała, że w całościowej opinii biegłych nt. katastrofy smoleńskiej nie ma większych różnic w porównaniu z innymi zgromadzonymi dotychczas dowodami.

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. pułku. 4 kwietnia 2016 roku śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".

Autor: mart/sk/jb / Źródło: PAP

Czytaj także: