Laboratorium Kryminalistyczne Policji Naukowej Hiszpanii w Madrycie zbada próbki pobrane w trakcie oględzin wraku samolotu TU-154 na obecność pozostałości materiałów wybuchowych - podała w poniedziałek Prokuratura Krajowa.
Według komunikatu Prokuratury Krajowej, laboratorium w Madrycie (Comisaría General de Policía Científica) jest "kolejną zagraniczną instytucją, do której prokuratorzy prowadzący śledztwo związane z katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem zwrócili się z prośbą o wykonanie badań kryminalistycznych".
"Uznane na całym świecie laboratorium"
"Zaoferowana przez policję naukową Hiszpanii pomoc ma rutynowy charakter naukowego wsparcia działań śledczych i od strony analitycznej będzie polegać na wykonaniu badań próbek pobranych w trakcie oględzin wraku samolotu TU-154 M Nr 101 na obecność pozostałości materiałów wybuchowych" - podano. Według Prokuratury Krajowej, laboratorium to jest "kompetentnym, doświadczonym i uznanym na całym świecie laboratorium wykonującym tego rodzaju analizy kryminalistyczne". Najnowszy numer tygodnika "wSieci" podał, że cztery europejskie laboratoria kryminalistyczne pomogą polskiej prokuraturze w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Badania mają między innymi dać odpowiedź na pytanie, czy na wraku samolotu Tu-154M i na ciałach ofiar znajdują się ślady materiałów wybuchowych.
Próbki z wraku
Sprawa badania próbek z wraku stała się głośna, gdy w 2012 roku "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy na wraku samolotu znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa wielokrotnie wskazywała, że wyświetlenie się napisu TNT na detektorze używanym przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu.
Próbki pobrane jesienią 2012 roku trafiły do kraju. W 2013 roku - po przeprowadzeniu badań tych próbek - NPW informowała, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Zbadano wówczas łącznie 258 próbek - 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku. W 2015 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała, że w całościowej opinii biegłych nt. katastrofy smoleńskiej nie ma większych różnic w porównaniu z innymi zgromadzonymi dotychczas dowodami.
10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym Lech Kaczyński i jego małżonka. Śledztwo w sprawie początkowo prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postawiła ona zarzuty dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska (dotychczas nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm oficerom rozwiązanego po katastrofie 36. pułku. 4 kwietnia 2016 roku śledztwo przejęła Prokuratura Krajowa z nowym zespołem śledczym. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podkreślała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
Autor: mart/sk/jb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego