Grzegorz Braun, poseł Konfederacji, zwrócił się do marszałek Sejmu o wprowadzenie zmian w stenogramie z posiedzenia Sejmu, na którym krzyknął w kierunku ministra zdrowia "będziesz pan wisiał". Braun chce też skorygować swoje oświadczenia majątkowe. - Jeśli popełniłem błąd, zakładając, że powinienem informować tylko o nieznanych Kancelarii Sejmu źródłach dochodu, proszę uznać to za omyłkę - napisał do Elżbiety Witek.
W środę "Rzeczpospolita" napisała, że Braun nagminnie nie wpisuje części dochodów do swoich oświadczeń majątkowych. Z jego oświadczeń wynika - jak informuje "Rz" - że poseł nie ma nieruchomości, samochodów, lecz jedynie kilkutysięczne oszczędności i zarabia co roku około 100 tysięcy złotych z tytułu praw autorskich, umów i tantiem, a także z reklam w serwisie YouTube. Nie wykazuje ani sejmowej diety, ani uposażenia. Dziennik wskazuje, że zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora za zatajenie prawdy w oświadczeniu o stanie majątkowym grozi do trzech lat więzienia.
Grzegorz Braun koryguje swoje oświadczenia majątkowe
W środę Braun opublikował na Twitterze zdjęcia pisma, które wysłał do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Dotyczy ono: zgłoszenia korzyści z publicznej zbiórki funduszy na "Wsparcie działalności Grzegorza Brauna", korekty oświadczeń majątkowych złożonych w latach 2020-2021 oraz wniosku o sprostowanie protokołu z 37. posiedzenia Sejmu, w części dotyczącej między innymi fragmentu wypowiedzi posła pod adresem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Poseł tłumaczył w piśmie, skąd wzięły się błędy w jego oświadczeniach majątkowych. "Jeśli istotnie popełniłem błąd, zakładając, że w tym dziale informować winienem tylko o 'innych', nieznanych Kancelarii Sejmu źródłach dochodu (nie zaś o tych doskonale wiadomych, takich jak tak zwana dieta parlamentarna czy uposażenie poselskie, które jeśli w ogóle są mi wypłacane, to wszak właśnie na polecenie Pani Marszałek, której zatem zwrotne informowanie o tym fakcie zdawać się musi albo zgoła zbyteczne, albo z lekka absurdalne) - to proszę uznać to za omyłkę oczywistą, nie dyktowaną żadnym szkodliwym wyrachowaniem" - napisał.
Braun chce zmian w stenogramie z posiedzenia
Na koniec poseł zwrócił się do marszałek Sejmu o "odnotowanie i wyegzekwowanie" uzupełnienia w stenogramie z posiedzenia Sejmu z 16 września, podczas którego uczestniczył w debacie po wystąpieniu ministra zdrowia. Poseł Konfederacji już po tym, gdy skończył się czas jego wypowiedzi i mikrofon został wyłączony, krzyknął w kierunku siedzącego w ławach rządowych Niedzielskiego: "Będziesz pan wisiał!".
Braun zwrócił uwagę w piśmie do marszałek Sejmu, że w stenogramie zapisano: "Będziesz pan wisiał, jak...", a powinno być: "Będziesz pan wisiał, jak Polska wróci, będziesz pan wisiał".
Wypowiedzią Brauna pod adresem ministra zdrowia zajęło się tego samego dnia wieczorem Prezydium Sejmu, które obniżyło posłowi Konfederacji na pół roku uposażenie o połowę i na taki sam okres odebrało dietę, co jest maksymalną karą finansową za tego typu przewinienia. Zawiadomienie do prokuratury ws. wypowiedzi Brauna skierowała marszałek Sejmu oraz sam Niedzielski. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Chodzi o artykuł Kodeksu karnego, który mówi o kierowaniu gróźb karalnych.
Źródło: PAP