Minister zdrowia Adam Niedzielski zwrócił się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o "rozważenie wyciągnięcia konsekwencji" wobec posłów Konfederacji Grzegorza Brauna i Roberta Winnickiego. Jak podał w piśmie, chodzi o "wtargnięcie" na teren resortu "pod pretekstem prowadzenia kontroli poselskiej".
O tym, że posłowie Konfederacji Grzegorz Braun i Robert Winnicki przyszli w poniedziałek do siedziby Ministerstwa Zdrowia informował tego dnia rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz. - Mieliśmy interwencję poselską, chociaż tak bym tego nie nazywał. Pan poseł Braun i pan poseł Winnicki zachowali się skandalicznie - ocenił. - Biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska - relacjonował.
Niedzielski: posłowie Konfederacji nie zawiadomili o planowanej "kontroli"
Pismo w tej sprawie skierował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek minister Adam Niedzielski. "W dniu dzisiejszym dwóch posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, pan Grzegorz Braun i pan Robert Winnicki, wtargnęło na teren Ministerstwa Zdrowia, pod pretekstem prowadzenia kontroli poselskiej" – napisał Niedzielski w datowanym na 13 grudnia piśmie, z którym we wtorek zapoznała się Polska Agencja Prasowa.
"Wyżej wskazani posłowie nie zawiadomili mnie wcześniej o planowanej 'kontroli', ani o jej przedmiocie. Nie potrafili go ponadto sprecyzować w czasie wtargnięcia do Ministerstwa Zdrowia" – stwierdził minister.
Jest to - jak zaznaczył - o tyle istotne, że co do zasady praca w resorcie odbywa się w trybie zdalnym, co zapobiegać ma wystąpieniu ryzyka transmisji wirusa SARS-CoV-2 między pracownikami ministerstwa.
Niedzielski: Braun i Winnicki byli bez maseczek
Wskazał, że przygotowanie się do kontroli poselskiej - między innymi opracowanie dokumentacji stanowiącej ewentualny przedmiot kontroli - wymaga uprzedniego podjęcia określonych czynności. "Dodam, że kontrole poselskie prowadzone przez innych posłów przebiegają zgodnie z powyższym modelem postępowania" – napisał szef MZ.
Podkreślił, że posłowie Braun i Winnicki, wbrew obowiązującym przepisom, poruszali się po ministerstwie bez masek zasłaniających nos i usta.
"Z ubolewaniem zaakcentować muszę ponadto, że zachowanie pana Grzegorza Brauna nie licowało z godnością piastowanego przez niego mandatu poselskiego, a co gorsza mogło naruszać dobra prawnie chronione innych osób, m.in. przez kierowanie inwektyw pod adresem pracowników Ministerstwa Zdrowia" – napisał minister.
"Uprzejmie proszę o rozważenie wyciągnięcia konsekwencji przewidzianych obowiązującymi przepisami wobec pana Grzegorza Brauna i pana Roberta Winnickiego" – zwrócił się do marszałek Sejmu.
Braun o wizycie w Ministerstwie Zdrowia
Braun mówił w poniedziałek na konferencji prasowej, że w resorcie zdrowia nikt nie chciał rozmawiać z nim i z Winnickim, "przywitali ich ochroniarze bez masek", a wnętrza siedziby ministerstwa "przypominały opustoszałą dekorację filmową".
Dodał, że nie wie, czy minister zdrowia był w budynku, bo widział, że "ktoś się zabarykadował w gabinetach ministerialnych", a zza drzwi "dochodziły szepty i szmery". Mówił, że podczas ich wizyty w resorcie był "arogancki jak zawsze, zamaskowany jak gangster z czarnobiałego filmu rzecznik prasowy, który nie spieszył z informacją i asystował raczej jak ktoś, kto reprezentował służbę ochrony czy inne służby".
Źródło: PAP, TVN24