Lekarze ze szpitala w Iławie zrezygnowali z pracy w proteście przeciw dyrektor placówki, która walczyła z dysproporcjami w zarobkach. Niektórzy medycy dostawali po 20 tys. zł miesięcznie, informuje "Rzeczpospolita", która dotarła do dokumentów szpitala dotyczących wynagrodzeń.
Oficjalnie 45 lekarzy odeszło, bo domagali się zwolnienia Wiesławy Jastrząb - pielęgniarki z dyplomem MBA, od września 2007 roku dyrektorki placówki w tym 30-tysięcznym mieście. Na sesji rady powiatu ujawniła ona, że jest spora "grupa lekarzy, którzy zarabiają nieprzyzwoite pieniądze, nieprzyzwoite w stosunku do swych kolegów. To są poziomy kilkunastu tysięcy złotych do 20 tys. zł".
Jak wynika z informacji "Rzeczpospolitej" rzeczywiście ośmioro lekarzy zatrudnionych w tym szpitalu zarabiało miesięcznie od 10 do 20 tys. zł brutto. 28 dostawało ok. 8 tys. zł brutto. Pozostali zarabiali mniejsze kwoty.
Odwołanie dyrektorki, która w wyniku konfliktu sama trafiła do szpitala jako pacjentka, jest już przez starostwo postanowione. Zaś zbuntowani lekarze przesłali staroście iławskiemu pismo, w którym deklarują gotowość powrotu do pracy na tych samych warunkach jakie mieli przed wypowiedzeniem, informuje "Rzeczpospolita". Twierdzą, że nie zgadzają się z byłą dyrektor, bo ta źle zarządzała szpitalem.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24