Posłanka Ruchu Palikota powiedziała w "Kropce nad i", że jest gotowa ubiegać się o stanowisko wicemarszałka Sejmu. Anna Grodzka odniosła się też do obraźliwych wypowiedzi na jej temat posłanki PiS. - Krystyna Pawłowicz obraża ludzi, wszystko kojarzy jej się z seksem a płciowość nie ma z tym nic wspólnego - mówiła Grodzka.
Posłanka w rozmowie odniosła się do propozycji klubu Ruchu Palikota, żeby zastąpiła Wandę Nowicką na stanowisku wicemarszałka Sejmu. - Dostałam propozycję i moja odpowiedź była, że tak, pod warunkiem, że klub mi pomoże - mówiła.
"Czas na kolejny krok"
Jak dodała, zgodziłaby się na pełnienie funkcji wicemarszałka pod warunkiem, że będzie możliwe kontynuowanie tego, czym do tej pory się zajmowała w parlamencie. - Jeśli klub uzna, że powinnam to zrobić, to myślę, że się podejmę, bo warto to zrobić - tłumaczyła.
- Jestem za równością wszystkich ludzi. Symbolem tej wolności jest Robert Biedroń i ja w parlamencie. Teraz czas na kolejny krok - dodała.
Posłanka mówiła także, że sama głosowała w klubie przeciwko odwołaniu dotychczasowej wicemarszałek z Ruchu Palikota, Wandy Nowickiej. - Bardzo doceniam to, co robiła. Uważam, że powinniśmy zadecydować inaczej - komentowała Grodzka. Jak dodała, według niej przyjęcie przez nią premii "było błędem", jednak "wierzy Wandzie Nowickiej, że nie wiedziała, że taka decyzja została podjęta".
"Ona obraża ludzi"
- Jeżeli mówiła to z przekonaniem, to to jest straszne - tak Grodzka odniosła się do słów posłanki PiS Pawłowicz, która na spotkaniu z czytelnikami "Gazety Polskiej" w Mińsku Mazowieckim wyśmiała zmianę płci przez posłankę Ruchu Palikota.
- Jeśli chodzi o posłankę Pawłowicz, to zastanawiam się na ile to jest jej przekonanie, a na ile gra „strzelca" i "fightera" PiS - mówiła Grodzka. Odniosła się też do gorącej debaty sejmowej ws. związków partnerskich.
- To co pani Pawłowicz i inni konserwatywni posłowie wygadywali w czasie debaty rzeczywiście opiera się o jakieś wsteczne, faszystowskie nuty - podkreślała. Jak mówiła, "jeżeli atakuje się ludzi za to kim są, za to, że są transpłciowi, to można ich atakować za rasę, kolor skory i leworęczność".
Jak dodała Grodzka, jako "wykładowca akademicki (Pawłowicz - red.) powinna wiedzieć co mówi". - Najgorsze jest to, że ona obraża ludzi, odbiera im godność - przekonywała posłanka RP. - Ona nie wie, co to jest osoba transpłciowa - dodała.
Anna Grodzka zaznaczyła jednak, że od poseł Pawłowicz przeprosin nie oczekuje. - Nie zależy mi na przeprosinach. A jeśli, to należałyby się one tysiącom ludzi transpłciowych - dodała. - Ona prezentuje to, co najgorszego można zaprezentować. Nie wiem jak to możliwe, że osoba, która musi mieć jakiś poziom kultury, jest wykładowcą, tak się zachowuje - podsumowała posłanka.
Autor: abs//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24