Elise Muller, pracownica ochrony Luwru, powiedziała brytyjskiej telewizji Sky News, że jest "wściekła" z powodu niedzielnego napadu i znanych od dawna uchybień w zakresie bezpieczeństwa.
- Podnieśliśmy alarm za pośrednictwem naszego związku zawodowego, a nasi koledzy wielokrotnie ostrzegali o trudnościach, z jakimi borykamy się każdego dnia w pracy - powiedziała. - Sprzęt jest w złym stanie, czasami całkowicie przestarzały, a do tego dochodzi drastyczna redukcja personelu - dodała.
- Osiągnęliśmy kres naszych możliwości, aby zabezpieczyć budynek i jego zbiory - podkreśliła.
Zuchwała kradzież klejnotów z Luwru
Ministerstwo kultury Francji poinformowało w niedzielę rano, że z Galerie d'Apollon skradziono osiem bezcennych klejnotów. Jest wśród nich tiara cesarzowej Eugenii (żony Napoleona III) ozdobiona 2 tys. diamentów oraz dwa naszyjniki. Sprawcy zgubili lub porzucili podczas ucieczki koronę cesarzowej Eugenii.
Złodzieje użyli podnośnika na ciężarówce, którym dostali się wprost do gmachu Luwru przez okno balkonowe. Użyli przecinarek, by wyjąć klejnoty z witryny. Dziennik "Le Parisien" podał, że dwóch sprawców, ubranych w kamizelki odblaskowe, udawało robotników.
Sprawcy ustawili pachołki ostrzegawcze przy podnośniku. Policję zaalarmował jeden z przechodniów. Włamywacze odjechali na skuterach. Spektakularny rabunek trwał - według MSW - siedem minut.
O kradzieży, dokonanej około godz. 9.30, poinformowała jako pierwsza ministra kultury Rachida Dati. Jej resort w oświadczeniu opisał włamanie jako "szczególnie szybkie i brutalne" - podała AFP.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: Sky News
Źródło zdjęcia głównego: Mohammed Badra/PAP/EPA