Działacze Greenpeace po raz kolejny podczas tej kampanii zakłócili wystąpienie Donalda Tuska. Tym razem na konferencji prasowej premiera przed wyjazdem Tuskobusu do Lublina pojawił się aktywista w masce Jarosława Kaczyńskiego. - Donaldzie zróbmy więcej dla Polski, więcej czystej energii - apelował. Premier, już w Tuskobusie miał obiecać ekologom stworzenie ministerstwa odpowiedzialnego za energię. Na konferencji obecni byli także: aktor Tomasz Karolak i Andrzej Olechowski, którzy udzielili Tuskowi poparcia.
Donaldzie, zróbmy więcej dla Polski, więcej czystej energii. Zamiast budować atom możemy budować wiatraki na Bałtyku Iwo Łoś z Greenpeace
- Dobra chłopie - powiedział wtedy widocznie poirytowany Tusk i zaproponował, by aktywiści wsiedli razem z nim po konferencji do Tuskobusu. Tam, jak powiedział później tvn24.pl rzecznik Greenpeace Jacek Winiarski, premier obiecał im, że jeśli zostanie na stanowisku premiera, to stworzy nowe ministerstwo odpowiedzialne za energię w kontekście wyzwań związanych ze zmianami klimatu.
- Jeśli podstawowym zadaniem tego ministerstwa jest przeprowadzenie Polski z ery kopalnej do odnawialnej i jeśli będzie ono naprawdę niezależne od koncernów energetycznych, to jego powstanie ma sens. To jednak tylko pierwszy krok – komentuje tę deklarację Maciej Muskat, szef Greenepeace Polska.
Działacze Greenpeace już raz podczas tej kampanii zakłócili wystąpienie Donalda Tuska. Do incydentu doszło podczas wyborczej konwencji Platformy Obywatelskiej 10 września. Na scenę, gdy znajdowali się najważniejsi politycy partii, tym Tusk, wtargnęła aktywistka z transparentem. Z rąk wyrwał jej go ochroniarz, czym zdenerwował premiera. - Proszę oddać to, ej - interweniował wtedy szef rządu, który chwilę później pozował z transparentem do zdjęć.
"Jedyna osoba, z którą będę czuł się pewnie"
Gdy Greenpeace zniknął z kadru, Tusk powitał na konferencji aktora Tomasza Karolaka i Andrzeja Olechowskiego, którzy udzielili my poparcia.
- Miło mi było usłyszeć słowa wsparcia i gotowość do wspólnej podróży z panem Tomaszem Karolakiem. Jak widać polityka może być ciekawa i pełna zaskoczeń - zaczął Tusk.
Później głos zabrał Andrzej Olechowski. Mówił, że w latach zawirowań, które jego zdaniem nadejdą potrzebna jest "mocna ręka z doświadczeniem czterech lat rządzenia". - Jest jedyną osobą, z którą będę się czuł pewnie - mówił o Tusku. Olechowski dodał, że nie widzi innej osoby, która mogłaby poprowadzić politykę międzynarodową tak jak Tusk. - Życzę powodzenia, trzymam kciuki, będę obserwował - zakończył Olechowski, wróżąc jednak po wyborach rządy koalicyjne. Dał przy tym do zrozumienia, że koalicja byłaby dobra z Ruchem Palikota. - Ja, tak jak Lech Wałęsa, bardzo życzę Januszowi Palikotowi, by znalazł się w Sejmie. Uważam, że byłby to odświeżający ruch. I ta część Polaków, która dziś nie czuje się reprezentowana politycznie, znalazłaby swoją reprezentację. I niewątpliwie w koalicji z Platformą Obywatelską - powiedział.
A Donald Tusk odpowiedział: - Dla mnie te słowa są o tyle ważniejsze, że spotykaliśmy się z panem Olechowskim kilka razy w życiu, raz sie politycznie rozstawaliśmy. Nie ma dla mnie silniejszego wsparcia niż człowieka, który dobrze mnie zna, potrafił też publicznie wygłosić kilka słów krytyki. Dziękuję za to zaufanie.
"Trochę się zakałapućkałem"
Tomasz Karolak przyznał natomiast, "nie jest tajemnicą, iż znajduje się w komitecie poparcia PO".
Donald Tusk jest jedyną osobą, z którą będę się czuł pewnie Andrzej Olechowski
- Słońce świeci w oczy, bardziej niż reflektor na scenie - tłumaczył później Karolak.
Jedna z dziennikarek dopytywała aktora o to, o "jakiej części środowiska aktorskiego mówi". - Chodzi o tych, z którymi się spotykam, z którymi pracuję. Wszyscy w domu sobie politykujemy - tłumaczył i dodał: - W rozmowach, które toczą się teatrach, garderobach, na planach są pewne zdania wypowiadania. Ci z którymi ja się komunikuje mają takie zdanie.
Proszony o sprecyzowanie, o ilu aktorów chodzi, odparł: - Z 3200 aktorów będzie to większa połowa.
ant\mtom
Źródło: tvn24.pl, PAP