Koniec żywota braci Kaczyńskich. Według rzecznika rządu Pawła Grasia, właśnie taki będzie skutek czwartkowej decyzji premiera Donalda Tuska o wycofaniu się z wyścigu o prezydenturę.
Paweł Graś przekonywał w "Faktach po Faktach" TVN24, że każdy kandydat PO (bez znaczenia, czy będzie to Bronisław Komorowski czy Radosław Sikorski), odniesie sukces w starciu z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Co więcej, porażka prezydenta z kandydatem innym niż Donald Tusk - argumentował Graś - będzie zabójcza dla braci Kaczyńskich i całego PiS-u. - Ewentualna przegrana Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem byłaby jakoś do usprawiedliwienia i wytłumaczenia - mówił rzecznik rządu. - Przegrana Lecha Kaczyńskiego z kimkolwiek innym, obojętnie czy będzie to ktoś z PO, czy być może jakiś inny kandydat, oznacza koniec projektu PiS-u i koniec władzy braci Kaczyńskich w PiS-ie - kontynuował Graś.
"To jest koniec żywota braci Kaczyńskich"
Według rzecznika rządu, właśnie stąd wynika "panika w oczach" polityków PiS. - Mają świadomość, że klęska Lecha Kaczyńskiego w starciu z kimś innym niż Donald Tusk, to jest koniec żywota braci Kaczyńskich w Prawie i Sprawiedliwości - mówił Graś. - W związku z tym, muszą oni zdawać sobie sprawę z ryzyka i ze ściany przed jaką teraz stoją - dodał.
Graś oświadczył w "Faktach po Faktach", że PO toczy teraz bój o prezydenturę, które ma już nigdy więcej nie "blokować i wetować modernizacji kraju". - Stoczymy ten prezydencki bój po to, by w Pałacu Prezydenckim znalazł się ktoś, kto będzie nas w tym dziele reformowania Polski wspierał, kto nie będzie blokował inicjatyw wetami prezydenckimi - przekonywał Graś. Jak dodał, nazwisko kandydata PO, bądź procedurę jego wyboru poznamy w ciągu dwóch tygodni.
tka//mat
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24