Dwie ciężarówki spłonęły na drodze krajowej nr 1. Jeden pas już przejezdny

Jak wyjaśniała w TVN24 podkomisarz Marta Ladowska z policji w Częstochowie, jedna z ciężarówek zjechała na pobocze z powodu usterki. Kierowca drugiego samochodu zatrzymał się obok, aby pomóc w naprawie. Wtedy kolejna ciężarówka uderzyła w dwie stojące na poboczu. Kierowca tej trzeciej - jak ustalił reporter TVN 24 - najprawdopodobniej zasnął za kierownicą. Dwa pierwsze pojazdy spłonęły. Jeden z nich wiózł przesyłki, drugi to laweta.

Kierowcy pierwszych dwóch ciężarówek, zanim stanęły w płomieniach, jeszcze przed kolizją wyszli na zewnątrz.

- Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale droga jest kompletnie zablokowana. Trwa dogaszanie ciężarówek, a my musimy ustalić dokładną przyczynę wypadku. To jeszcze trochę potrwa - relacjonowała po godzinie 7 Ladowska.

Droga krajowa nr 1 w kierunku Katowic była zablokowana do godziny 9, teraz jest już przejezdny jeden pas. W drugą stronę - do Łodzi - ruch jest mocno spowolniony.

- Trudno powiedzieć na tym etapie, ile potrwa dogaszanie i sprzątanie po wypadku. Służby muszą sprawdzić, czy droga nie została uszkodzona. Bezpieczne określenie to kilka godzin - poinformowała policjantka.

Dodała, że "można tu mówić o dużym szczęściu". - Przy takich zderzeniach samochodów ciężarowych różnie bywa. Dla nas jest najważniejsze, że nie ma strat w ludziach, że nikomu nic się nie stało - podkreśliła.

Jak podała śląska policja, w Brudzowicach - też na DK 1 - przewrócił się tir przewożący paczki. Ładunek rozsypał się po drodze. Służby muszą teraz go przeładować i podnieść przewróconą ciężarówkę.

Droga jest w tym miejscu niemal całkowicie zablokowana, przejezdny jest tylko jeden pas w kierunku Częstochowy.

Autor: ads / Źródło: tvn24