Punkt 13 w warszawskiej hali Expo w sobotę rozpoczęło się polityczne wydarzenie weekendu dla polityków Prawa i Sprawiedliwości. Konwencja partii, podczas której z impetem ruszyła kampania samorządowa. Liberalna strona PiS - m.in. Joanna Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyljusz - choć odsunięta na bok i z tylnych rzędów - chce walkę o miasta i gminy wspierać.
Rywalizacja dwóch największych partii była dosłowna - punktualnie o 13 zarówno w Warszawie, jak i w Zabrzu kampanie PiS i PO wystartowały równocześnie.
- Gdy Platforma Obywatelska wstydzi się własnej partii, wstydzi się własnego szyldu i w swoim haśle wyborczym jest z dala od polityki, to my odwrotnie - idziemy do wyborów z hasłem: prawo i sprawiedliwość - oznajmił Mariusz Kamiński. Obok hasła na plakatach pojawi się twarz prezesa, który ma wziąć udział we wszystkich 16 kongresach.
Kampania z tylnych rzędów
Podczas sobotniej konwencji Jarosław Kaczyński głównie mobilizował. - Proszę o to, żeby te zbliżające się tygodnie były tygodniami ciężkiej pracy, żebyśmy dotarli do każdego miejsca, już nie do każdej gminy, do każdej parafii - mówił prezes PiS.
Był to apel do kandydatów, ale także do posłów i senatorów, którzy mają za zadanie kampanię samorządową wspierać ze wszystkich stron. Jednak ta tak zwana liberalna strona PiS - po porażce w wyborach prezydenckich i ostrej krytyce prezesa - kampanię może dziś wpierać tylko z tylnych rzędów.
Nie żałują?
- Ja po prostu lubię ludzi, lubię się dowiadywać rożnych rzeczy, więc mam nadzieję, że będzie mi to dane - Joanna Kluzik-Rostkowska tłumaczyła swoją obecność na konwencji. Przekonywała, że nie żałuje, że nie stoi już z mikrofonem na scenie. - Proszę mi wierzyć, że to jest bardzo ciężka praca. (...) Jestem zmęczona od samego myślenia, jak oni ciężko pracują - żartowała. Oblegana przez fotografów, chętnie pozowała do zdjęć z wyborcami.
Pawel Poncyljusz, którego wielu uznawało za pewnego kandydata na prezydenta Warszawy, dziś lojalnie wspiera Czesława Bieleckiego, którego ostatecznie wskazał prezes Kaczyński. - Myślę, że każdy z nas może wnieść wiele w tę kampanię, natomiast ja liczę na te kampanie lokalne. Mam nadzieję, że wynik na poziomie sejmików będzie co najmniej 36 procentowy - podkreślał Poncyljusz.
Źródło: tvn24