Fabryka keramzytu w Gniewie (woj. pomorskie) używa do produkcji m.in. odpadów, które mogą być niebezpieczne. Mieszkańcy boją się o swoje zdrowie tym bardziej, że często chorują. - Tu jest makabra - mówią. Przedstawiciele fabryki odpowiadają, że wszystko, co robią, mieści się w granicach prawa.
Krajobraz miasteczka jest zdominowany przez hałdy. - Zebrałam to z naszego dachu - pokazuje ciemny pył w reklamówce Alicja Szakuła. - Kurz w mieszkaniu trzeba wycierać dwa razy każdego dnia. Kaszel i katar mamy na okrągło. Dzieci chorują na żołądek - dodaje mieszkanka Gniewu.
Życie w domu Ireny Chudyki odbywa się praktycznie wyłącznie przy zamkniętych oknach. - Smród z tego komina jest tak drażniący, że nie można oddychać. Drapie w gardle – uzasadnia kobieta. - Ja i dzieci jesteśmy cały czas chorzy. Dym idący z komina widzę z okna: im on jest większy i bardziej kolorowy, tym my się gorzej czujemy - dodaje Martyna Bytner.
"Dodatki technologiczne"
Na działalność tamtejszej fabryki keramzytu (produktu wypalanego z gliny, używanego głównie w budownictwie) mieszkańcy Gniewu skarżą się od lat. Do urzędu miasta trafiło kilkadziesiąt skarg. Petycję podpisało pół tysiąca osób. - Hałda jest coraz większa i nie ma siły, żeby przy silnym wietrze pył się nie przemieszczał w stronę zabudowań. Rok temu rozmawialiśmy o tym z zarządem firmy i były deklaracje, że te hałdy zostaną zabezpieczone. Rok temu - podkreśla radny, Grzegorz Wasielewski. Zbigniew Bąkowski, były wiceszef Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku zna problem bardzo dobrze. - Jeszcze kiedy pracowałem w inspektoracie, w latach 2002-2006, zastanowiły mnie liczne skargi mieszkańców. Przyjrzałem się sprawie i okazało się, że zakład - nieprzystosowany do takiej technologii - już w 2001 roku zaczął w produkcji stosować duże ilości odpadów, również niebezpiecznych. One były nazywane „dodatkami technologicznymi” - mówi Bąkowski.
"Proszę oddychać głęboko"
Właśnie ten fakt najbardziej niepokoi mieszkańców. - Proszę oddychać głęboko - zachęca reporterkę "Uwagi!" Marek Dziurdzia, dyrektor produkcji i logistyki zakładu produkcyjnego WEBER w Gniewie . - Mam wrażenie, a nawet przekonanie, że funkcjonujemy tutaj w bardzo dobrych warunkach. Nie widzę żadnego problemu - przekonuje. Dyrektor twierdzi, że kiedy nie ma „wichur” - czyli, wg. niego w 99 proc. przypadków - hałda nikomu nie zagraża. - A co się dzieje z gazami, które powstają w wyniku ogrzewania tutaj odpadów niebezpiecznych? – dopytuje reporterka. - Są oczyszczane w systemach filtrów i uwalniane do atmosfery zgodnie z przepisami prawa i w taki sposób, żeby to było bezpieczne. Wszystko, co robimy, robimy zgodnie z przepisami. Emisje są zdecydowanie poniżej limitów opisanych prawem - dodaje dyrektor Dziurdzia. Andrzej Tyszecki z biura projektowo-doradczego EKOKONSULT nie jest już takim optymistą. - Jestem przekonany, że nikt tak naprawdę nie wie, co może być w powietrzu w Gniewie, w związku z tymi emisjami. My nie wiemy, które odpady, z którymi są tam łączone i w jakich warunkach przebiega proces. Prócz produktu podstawowego, część zanieczyszczeń trafia w postaci pary wodnej, gazów i pyłów do atmosfery - dodaje Tyszecki.
Urząd nie widzi problemu
Co na to Urząd Marszałkowski, który decyduje o tym, czy fabryka keramzytu może do produkcji używać odpadów? To tu trafiła petycja podpisana przez pół tys. mieszkańców. - Wydawanie i odbieranie pozwolenia to nie jest kwestia petycji, tylko kwestia merytoryczna - mówi Marzena Sobczak, dyrektorka departamentu środowiska i rolnictwa w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Dotychczasowe kontrole wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska nie wykazywały, aby działalność fabryki keramzytu mogła być niebezpieczna dla mieszkańców Gniewu. Jednak jak przyznają sami inspektorzy, dopiero od niedawna mają sprzęt, którym będą mogli takie badania wykonać. - W maju i czerwcu będziemy próbowali te zanieczyszczenia „łapać” - obiecał przed kamerami „Uwagi!” Ryszard Potrykus z wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska w Gdańsku. Już po realizacji materiału dyrekcja zakładów keramzytu poinformowała redakcję "Uwagi!", że podjęła decyzję o obniżeniu wysokość hałd na terenie fabryki i zamontowaniu specjalnych ekranów obniżających emisję pyłu.
Autor: dln/ja / Źródło: "Uwaga!" TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Uwaga!" TVN