Profesor Zyta Gilowska tajną bronią Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich? Według "Polski" była wicepremier w rządzie PiS jest najpoważniejszym kandydatem na szefa kampanii wyborczej obecnego prezydenta. W ten sposób miałaby przyciągnąć umiarkowanych wyborców.
Wiceszef PiS Adam Lipiński przyznaje, że nazwisko Gilowskiej pojawia się na politycznej giełdzie. - Powinniśmy szukać osób, które rozszerzyłyby elektorat Lecha Kaczyńskiego poza żelaznych wyborców PiS. Takich, które przyciągnęłyby wyborców z centrum - mówi Lipiński. Zastrzega jednak, że żadne decyzje nie zapadły.
PiS liczy, że Gilowska jako były czołowy polityk Platformy przyciągnie nie tylko wyborców z centrum, ale też - dzięki liberalnym poglądom - przysporzy głosów ludzi biznesu.
Gilowska pytana przez "Polskę", czy stanie na czele komitetu wyborczego obecnego prezydenta, śmieje się, zawiesza głos, a po chwili stwierdza: - Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia.
Stasiak odpada
Jeszcze do niedawna murowanym kandydatem na szefa kampanii Lecha Kaczyńskiego był Władysław Stasiak, który obecnie kieruje prezydencką kancelarią. - Ale Stasiak jest dziś najpoważniejszym kandydatem PiS na prezydenta Warszawy - mówi jeden z polityków PiS.
W sytuacji, kiedy kampanie prezydencka i samorządowa będą rozgrywały się w tym samym czasie, czyli jesienią 2010 r., kandydatura Stasiaka na szefa sztabu Kaczyńskiego staje się mało prawdopodobna. Nie mógłby on jednocześnie kierować kampanią głowy państwa i własną.
Na razie prezydent tylko zasugerował, że zamierza się starać o reelekcję. Po uroczystości przyznawania sędziowskich nominacji powiedział dziennikarzom, że w nowym roku "mogę sobie życzyć, żeby moja droga nie dobiegła końca".
Źródło: "Polska The Times"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24