Rok rządów PiS to fatalny rok chaosu, złych decyzji, rujnowania pozycji Polski w Europie i w świecie i wydawania pieniędzy - ocenił we wtorek lider PO Grzegorz Schetyna. Jak dodał, rząd Beaty Szydło będzie miał twarz Bartłomieja Misiewicza - "symbolu dobrej zmiany".
Rząd premier Beaty Szydło został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę 16 listopada 2015 r. W przeddzień rocznicy tego wydarzenia politycy Platformy postanowili podsumować pierwszy rok funkcjonowania jej rządu.
"Gabinet cieni"
Przewodniczący Platformy podkreślił, że w czwartek PO zaprezentuje "gabinet cieni", a od poniedziałku poszczególni kandydaci na ministrów z tego gabinetu będą recenzować działania swoich odpowiedników w obecnym rządzie PiS. Według Schetyny rok rządów PiS to rok, który "jest ostrzeżeniem na następne 3 lata, na następny czas tej kadencji". - Gorąco wierzymy, że ostatniej kadencji rządu PiS - dodał polityk. Jak ocenił, rząd Beaty Szydło "będzie miał twarz Bartłomieja Misiewicza, symbolu dobrej zmiany, tego wszystkiego co zrobił rząd PiS". Skrytykował rząd Szydło za "bezmyślne, nieracjonalne decyzje, skok na kasę państwową, obsadę w sposób kompletnie niekontrolowany wszystkich elementów publicznej przestrzeni". - To jest początek, ten rok źle wróży na następne lata - podkreślił. Schetyna zaznaczył, że rolą opozycji jest kontrolowanie i patrzenie władzy na ręce oraz "mówienie o bezpieczeństwie". - O bezpieczeństwie Polaków, tym wewnętrznym i zewnętrznym, tym przy którym stawiane są znaki zapytania, ale także o bezpieczeństwie finansowym - powiedział. Zaznaczył, że we wszystkich tych wymiarach bezpieczeństwo Polski będzie narażane na nieodpowiedzialną politykę PiS-u. - Będziemy widzieć to przez rok i będziemy widzieć przez następne lata - ocenił lider Platformy.
"Arena skandali"
Z kolei minister obrony w rządzie PO Tomasz Siemoniak stwierdził, że pierwszy rok rządu PiS w obszarze polityki bezpieczeństwa "stał się areną skandali, dziwnych wypowiedzi, a także osłabiania pozycji i bezpieczeństwa Polski". Jak mówił, symbolem tego są nasze relacje z największym sojusznikiem, czyli USA. Według Siemoniaka obecny szef MON Antoni Macierewicz jest pierwszym ministrem obrony po 1989 r., który przez pierwszy rok nie został przyjęty w Pentagonie. - To jest bardzo znamienne. Antoni Macierewicz jeździł do Waszyngtonu spotykać się z lobbystami, a nie spotkał się w Pentagonie z Sekretarzem Obrony - zauważył. Siemoniak zwrócił też uwagę na to, co się dzieje "w wymiarze wewnętrznym polityki bezpieczeństwa". - Widać gołym okiem zahamowanie modernizacji, chaos kadrowy w wojsku. Słyszymy o dymisji szefa Sztabu Generalnego, a minister Macierewicz zapowiada zmiany w systemie kierowania i dowodzenia. One mają jeden cel: zmiany kadrowe i usunięcie tych kompetentnych dowódców, oficerów, którzy służą od lat i zastąpienie ich "Misiewiczami" - stwierdził poseł PO. - Ten rok to jest rok zniszczenia poczucia bezpieczeństwa Polaków w bardzo trudnej sytuacji europejskiej i światowej. Widać jak zaniechania, błędy czy działania absurdalne rujnują pozycję Polski. Można mieć w tym obszarze jak najgorsze przypuszczenia na przyszłość - dodał.
"Gierkowska propaganda sukcesu"
Szef klubu PO i wiceprzewodniczący partii Sławomir Neumann ocenił, że obecny rząd w odniesieniu do gospodarki stosuje "gierkowską propagandę sukcesu". Tymczasem, jak mówił, "był to fatalny rok w działaniach związanych z gospodarką, rozwojem i inwestycjami". Jak mówił, jedyna rzecz, która dobrze wyszła osobie, która miała być nadzieją tego rządu, jego gospodarczą twarzą, czyli wicepremierowi Mateuszowi Morawieckiemu, to slajdy, które pokazywał. - Na slajdach się zakończyło, mamy propagandę sukcesu w gospodarce - podkreślił Neumann. Tymczasem - jak dodał - ten rok to podniesienie podatków Polakom. - Podatek bankowy, od handlu, czy podniesienie VAT na przyszły rok. To są niestety dokonania w polityce fiskalnej tego rządu, która obciąża kieszenie wszystkich Polaków - podkreślił. Neumann dodał też, że rząd "w zasadzie zablokował inwestycje publiczne", które przekładają się na coraz mniejsze inwestycje sektora prywatnego. - To się przekłada na fatalne dane z gospodarki, na zmniejszanie tempa rozwoju gospodarczego naszego kraju w koniunkturze gospodarczej na świecie. To jest fatalny początek na kolejne lata, bo jeśli ten trend się utrzyma wejdziemy w recesję mimo, że cały świat się rozwija - stwierdził polityk PO, nawiązując do wtorkowych danych GUS. Urząd statystyczny poinformował we wtorek, że PKB Polski wzrósł w trzecim kwartale tego roku o 2,5 proc. rdr, wobec oczekiwanego przez rynek wzrostu o 2,9 proc. - Warto, aby szybko nastąpiło otrzeźwienie, bo nie da się zakłamać rzeczywistości, nie da się zakłamać gospodarki - dodał Neumann.
Rok rządów PiS ocenił też poza konferencją poseł PO Borys Budka. - Życzenia dla pani premier - choć trochę samodzielności, bo tak naprawdę smutno patrzeć na to co się dzieje. Poza tym życzenia tego, żeby te trzy lata, które pozostały do wyborów minęły jak najszybciej, żeby więcej nie dali rady już napsuć w finansach publicznych, w edukacji, w wymiarze sprawiedliwości. Tak więc być może to szybciej minie niż ten ostatni rok - powiedział.
Działania rządu skomentował też inny poseł PO, Rafał Grupiński. - Najgorszy rok dla polskiej polityki, przede wszystkim dla polskiej demokracji, dlatego że tak wiele zostało w tej chwili zdemolowane przez Jarosława Kaczyńskiego w polskim systemie demokratycznym - powiedział.
Była minister edukacji, Krystyna Szumilas, zwróciła uwagę na rok w szkolnictwie. - Ten rok oceniam na ocenę niedostateczną. Działalność pani minister spowodowała chaos w szkole, spowodowała to, że uczniowie mają gorsze warunki, a to co szykuje przewraca cały system do góry nogami. Zanim to się poukłada to minie wiele, wiele lat. Moje życzenie jest takie, żeby pani minister Zalewska przestała być minister edukacji - oceniła.
"Chciałabym, że pani premier dostała nową szansę i przestała być premierem"
Zdaniem Ryszarda Petru, przewodniczącego Nowoczesnej, "to był koszmarny rok i chyba tak złego roku w ciągu 26 lat nie było". - Gdybyśmy co roku mieli spowalniać o jeden punkt procentowy, to za trzy lata mielibyśmy recesję. No gratulacje - powiedział.
- Uważam, że to jest wyjątkowo szkodliwy rząd, który popsuł wszystko, co się dało popsuć w ciągu roku. I wizerunek na świecie i kwestie praworządności w Polsce i kwestie gospodarcze - stwierdziła Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. - Przypomnę, że mamy coraz mniejszy wzrost gospodarczy. Tak naprawdę chciałabym życzyć pani premier tego co ona życzy nauczycielom - żeby spojrzeli na swoje zwolnienia jako na nową szansą. Chciałabym, że pani premier dostała nową szansę i przestała być premierem - dodała. - Chciałbym zwrócić uwagę na hasło, które było bardzo często powtarzane przez PiS w kampanii wyborczej, czyli "Polska w ruinie" - przypomniał przewodniczący PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz. - To nie była ocena rzeczywistości, to było przewidywanie przyszłości - powiedział.
Poseł Kukiz'15, Stanisław Tyszka, odwołał się do kwestii gospodarczych. - Dlaczego po roku nadal mamy najniższą w Europie kwotę wolną od podatku? Dlaczego ZUS niszczy małe polskie przedsiębiorstwa? - zapytał.
Wspomniał również o systemie emerytalnym. - PiS nic nie robi, żeby zreformować system emerytalny w taki sposób, żebyśmy nie mieli trzech bilionów długu ukrytego. To jest dług, który obarcza przyszłe pokolenia Polaków. Musimy jak najszybciej rozpocząć debatę nad zmianą systemu na system emerytury obywatelskiej - powiedział. - Po trzecie jest kwestia opieki zdrowotnej. Polacy po roku rządów PiS nadal umierają w kolejkach do lekarzy - dodał.
Autor: mart/ja / Źródło: PAP, TVN 24