Rozprawa o legalność wyboru pierwszej prezes Sądu Najwyższego zaplanowana została na czwartek 22 czerwca na godzinę 10. Orzekać w niej będzie pięcioosobowy skład: prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska jako przewodnicząca, Mariusz Muszyński jako sprawozdawca oraz Zbigniew Jędrzejewski, Leon Kieres i Lech Morawski. Wszyscy sędziowie oprócz Kieresa to członkowie Trybunału Konstytucyjnego wybrani w obecnej kadencji Sejmu.
Kontekst prawny i polityczny
Wnioskodawcy w tej sprawie - grupa posłów reprezentowanych przez Arkadiusza Mularczyka z PiS - wnosi o stwierdzenie niezgodności z konstytucją dwóch punktów ustawy o Sądzie Najwyższym i uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sądu Najwyższego. Posłowie twierdzą, że regulacje dotyczące wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego są sprzeczne z zasadą jawności życia publicznego. Ich zdaniem powinny być jasno określone w ustawie, a odsyłają do regulaminów stanowionych przez zgromadzenie sędziów SN. Zarzucają również, że regulaminu wyboru pierwszej prezes Sądu Najwyższego nie opublikowano w Monitorze Polskim, a wynik głosowania nad kandydaturą sędzi Małgorzaty Gersdorf nie został potwierdzony mocą oficjalnej uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego o wyborze pierwszej prezes.
PiS idzie do Trybunału w sprawie wyboru I Prezes Sądu Najwyższego. Mularczyk o tym, dlaczego teraz
Zdaniem wnioskodawców taka procedura "ogranicza dostęp do wiedzy o zasadach działania organów władzy publicznej, w tym także Sądu Najwyższego".
Sprawa ma kontekst polityczny, bo prawny spór o przepisy bezpośrednio dotyczy osoby, która jest surowym recenzentem zmian ustrojowych wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Profesor Małgorzata Gersdorf wielokrotnie krytykowała projekty ustaw rządu i posłów PiS - zarówno w publicznych wypowiedziach, jak i w oficjalnych pisemnych stanowiskach Sądu Najwyższego.
"Ustawa nie powinna zawierać zbyt szczegółowych regulacji"
- Jeżeli pani profesor Małgorzata Gersdorf jest ikoną walki o praworządność i wymiar sprawiedliwości, to również powinna zwrócić uwagę na kwestię tego, w jaki sposób została wybrana - mówił poseł Mularczyk w TVN24 2 marca, gdy posłowie publicznie ogłosili, że zamierzają złożyć wniosek w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.
Stronę przeciwną w postępowaniu przez trybunałem, czyli Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, będzie reprezentować radca prawna profesor Małgorzata Wrzołek-Romańczuk. W odpowiedzi na wniosek posłów zgromadzenie sędziów SN podkreślało, że nie ma niezgodności z konstytucją w tym, że ustawa nie określa szczegółowo zasad wyboru pierwszego prezesa.
"Nie ma podstaw do kwestionowania wyboru Gersdorf". Sąd Najwyższy odpowiada
"Ustawa nie powinna zawierać zbyt szczegółowych regulacji technicznych i drugorzędnych. Powinna natomiast zapewniać odpowiednią elastyczność w procesie jej stosowania. (...) W pewnych okolicznościach przekazanie określonego zakresu spraw do uregulowania w akcie pozaustawowym jest wręcz preferowane przez ustrojodawcę" - czytamy w odpowiedzi Sądu Najwyższego na wniosek grupy posłów.
"Podział materii związanej z wyłanianiem kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa SN pomiędzy ustawę a uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN jest na gruncie Konstytucji RP czytelny i w pełni dopuszczalny" - argumentują sędziowie.
Unieważnić wybór pierwszej prezes Sądu Najwyższego
Wnioskodawcy, czyli grupa posłów reprezentowana przez Arkadiusza Mularczyka, wnoszą o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów, które kwestionują, oraz o wydanie "wyroku aplikacyjnego i stwierdzenie, że akty prawne podjęte w oparciu o niekonstytucyjne regulacje są nieskuteczne".
Jeżeli trybunał przychyliłby się do tej części wniosku oznacza to, że orzekłby nie tylko o ewentualnej niekonstytucyjności przepisów, ale również unieważnił wybór urzędującej pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Wyrok aplikacyjny to bowiem takie właśnie orzeczenie, które dotyczy nie tylko zgodności lub niezgodności przepisów z konstytucją, ale orzekający również, jakie rodzi to skutki prawne.
Wśród teoretyków prawa wciąż toczy się spór, czy Trybunał Konstytucyjny ma prawo do wydawania wyroków aplikacyjnych.
Sprawa trzech sędziów i jednej uchwały
W drugiej sprawie - trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego ostatnio odsuniętych od orzekania - wnioskodawcą jest prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Twierdzi on, że dokonany przez Sejm wybór trzech sędziów w 2010 roku - Marka Zubika, Stanisława Rymara i Piotra Tulei, był nielegalny. Zdaniem prokuratora generalnego sędziowie ci zostali wybrani łącznie, mocą jednej uchwały sejmowej, a każdy z nich - jak podkreśla - powinien być wybierany osobno, każdy na podstawie odrębnej uchwały.
Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy tę sprawę 13 lipca o godzinie 10.
Rymar, Tuleja, Zubik - osądzenia ich wyboru żąda Ziobro
"Głosowanie nad wyborem tych osób odbyło się łącznie. (...) Spośród pięciu kandydatów umieszczonych na jednej liście wybrano trzech, gdyż do obsadzenia były trzy stanowiska. Osoby te wybrano łącznie w sposób określany często jako wybór zblokowany, w którym wybrane zostały osoby uzyskujące najwięcej głosów spośród wszystkich kandydatów. Nie wiadomo było zatem, która osoba jest wybierana na miejsce którego z ustępujących sędziów TK" - wyjaśnia prokurator generalny we wniosku do trybunału.
W tej sprawie przeciwnikiem procesowym Zbigniewa Ziobry będzie marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Wnosi on o umorzenie postępowania z przyczyn formalnych. Marszałek - powołując się na przepisy, doktrynę i wcześniejsze orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - przekonuje, że TK nie ma kompetencji do badania uchwał.
"Biorąc pod uwagę, że zakwestionowany akt prawny nie spełnia ani kryterium formalnego, ani kryterium materialnego aktu normatywnego, kontrola jego konstytucyjności, zarówno w aspekcie trybu wydania, jak i zawartej treści, wykracza poza kognicję Trybunału Konstytucyjnego" - czytamy w odpowiedzi marszałka.
Rzecznik Praw Obywatelskich broni sędziów
Do sprawy sędziów Tulei, Rymara i Zubika zgłosił się również rzecznik praw obywatelskich. Doktor Adam Bodnar także wnosi o umorzenie sprawy. Polemizuje nie tylko z formalnymi, ale i z merytorycznymi argumentami prokuratora generalnego. Rzecznik przypomina, że Sejm w listopadzie 2010 roku głosował nad każdą z kandydatur osobno, nie można więc jego zdaniem stwierdzić, że wybór sędziów nastąpił łącznie - czyli wbrew konstytucji, jak z kolei argumentuje Ziobro.
"Nie można podzielić zarzutu wnioskodawcy, że 'uchwała, w której wskazano trzy osoby na stanowiska sędziów TK, nie zawiera znamion wyboru indywidualnego ani w płaszczyźnie proceduralnej, ani w płaszczyźnie materialnej'" - czytamy w stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. "Tezie tej przeczy w sposób wyraźny sprawozdanie stenograficzne z 78. posiedzenia Sejmu RP VI kadencji (s. 277), z którego wynika że Piotr Tuleja uzyskał w głosowaniu 348 głosów, Stanisław Rymar uzyskał 203 głosy, zaś Marek Tadeusz Zubik uzyskał 200 głosów. Umieszczenie owych wyników głosowania indywidualnego w jednej uchwale sejmowej nie świadczy natomiast o ich 'zblokowanym' wyborze" - dowodzi Adam Bodnar.
Zubik, Tuleja i Rymar wyłączeni aż do wyroku
Sprawę wyboru sędziów Tulei, Rymara i Zubika będzie rozpatrywał trzyosobowy skład trybunału: Julia Przyłębska - przewodnicząca, Mariusz Muszyński - sprawozdawca i Michał Warciński. Wszyscy ci sędziowie zostali wybrani w trwającej kadencji Sejmu.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska wyłączyła sędziów Zubika, Tuleję i Rymara z orzekania do czasu wydania wyroku w ich sprawie.
Przyłębska: o wyłączeniu sędziów decydował niezawisły skład TK
Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl