Eurodeputowany Bronisław Geremek, podobnie jak rok temu nie złoży oświadczenia lustracyjnego. Poinformował o tym w piśmie do PKW - ustalił portal tvn24.pl. - To moja prywatna sprawa - ucina pytania profesor.
Polscy eurodeputowani muszą się ponownie zlustrować, ponieważ w maju ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny zakwestionował wiele elementów nowej ustawy lustracyjnej, w tym wzór oświadczenia.
Państwowa Komisja Wyborcza rozesłała europosłom nowe oświadczenia lustracyjne. I większość z nich wywiązała się już z obowiązku ich wypełnienia, choć ostateczny termin upływa wraz z końcem kwietnia.
Przy okazji pojawiło się pytanie, co zrobi eurodeputowany Partii Demokratycznej prof. Bronisław Geremek, który w ubiegłym roku demonstracyjne – jako jedyny z europosłów - odmówił złożenia oświadczenia lustracyjnego.
Sprawa odbiła się szerokim echem w Unii Europejskiej, a polityk PD mimo, że złamał prawo, mandatu nie stracił. Powtarzał wtedy, że reżimowy rząd PiS gnębi obywateli lustracją.
W tym roku postanowił znów dać wyraz przekonaniu, że ustawa lustracyjna jest zła. Jak ustalił portal tvn24. pl polityk PD poinformował w piśmie do PKW, że się nie zlustruje.
- Pismo wpłynęło 15 lutego. Prof. Geremek poinformował w nim, że w związku z tym, iż złożył oświadczenie lustracyjne ubiegając się o mandat eurodeputowanego, po raz kolejny nie będzie tego robił – mówi nam Beata Tokaj, dyrektor Zespołu Prawnego PKW.
– Przypomniał też, że nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa – dodaje Tokaj.
Mimo, że takie pismo nie zwalnia z obowiązku złożenia oświadczenia lustracyjnego, polityk PD nie musi bać się utraty mandatu. - Po nowelizacji ustawy lustracyjnej takiej sankcji już nie ma – wyjaśnia dyrektor Zespołu Prawnego PKW.
Sam Geremek konsekwentnie się na ten temat nie wypowiada. - To sprawa prywatna, a sprawach prywatnych rozmawiam tylko ze swoim lekarzem i kobietami – powiedział portalowi tvn24.pl polityk Partii Demokratycznej.
Małgorzata Czyczło/ la
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP