Podczas wojskowego pożegnania zabitego w Afganistanie kpt. Daniela Ambrozińskiego nie zabrakło gorzkich słów. Dowódca Sił Lądowych z wielkim rozżaleniem pytał, czy nadejdzie czas, w którym polskiego wojska nie będzie się posądzać o nieudolność. Oskarżył też urzędników MON. Żegnając kapitana mówił: Ukochani przez Boga umierają młodo.
"Kapitanie nie wykonałeś rozkazu"
Miałeś wrócić pełen sił i gotowy do dalszej służby. Taki był mój rozkaz. Nie wykonałeś tego rozkazu - mówił gen. Waldemar Skrzypczak, Dowódca Wojsk Lądowych. Tuż przed godz. 10 wojskowy samolot CASA z ciałem polskiego kapitana zabitego w Afganistanie wylądował na lotnisku w Leźnicy Wielkiej (woj.łódzkie).
Na płycie lotniska hołd poległemu Danielowi Ambrozińskiemu oddali żołnierze z I Batlionu Kawalerii Powietrznej w Leźnicy, w której służył. - Wyboru dokonał Bóg, on ma prawo, wybrał najlepszego żołnierza, męża i ojca. Ukochani przez Boga umierają młodo - mówił ze smutkiem generał Skrzypczak.
"My wiemy czym walczyć. I chcemy, żeby nas słuchano"
Z wielkim żalem mówił także o odpowiedzialności za bezpieczeństwo polskiej armii. - Jako dowódca i moi podwładni zrobiliśmy wszystko, aby nasze wojsko było dobrze wyposażone.
Publicznie pytał także, czy nadejdzie czas, że wojsko przestanie funkcjonować w atmosferze posądzania go o nieudolność. - To wojna, walka i bój piszą nowe regulaminy, a nie przepisy, które nie przystają do realiów wojny, na której są żołnierze - mówił gen. Skrzypczak
- Nie zawsze nasz głos znalazł zrozumienie u tych, którzy powinni to rozumieć, jako rzecz oczywistą. Jako dowódca mam prawo mówić, że my wiemy, czym walczyć. Nie urzędnicy wojskowi, biurokracja ma nam mówić, czym mamy walczyć. To my wiemy, czym walczyć. I chcemy, żeby nas słuchano. Zabrano nam kompetencje, zostawiając odpowiedzialność. Czy nadejdzie czas, że ktoś, kto zaniedbał te kwestie, poniesie odpowiedzialność? - pytał gen. Skrzypczak.
Uroczystości pogrzebowe we wtorek
32-letni kapitan Daniel Ambroziński pochowany zostanie we wtorek w Jarocinie w Wielkopolsce.
Jak poinformowała Karolina Makowska z kancelarii burmistrza Jarocina, trwają ustalenia dotyczące przebiegu uroczystości. - Na razie nie znamy bliższych szczegółów, cały czas czekamy na potwierdzenie tego, kto będzie uczestniczył w uroczystościach w kościele i na cmentarzu. Dziś burmistrz Jarocina skontaktował się z wdową po kpt. Ambrozińskim, złożył jej kondolencje i zaoferował pomoc - powiedziała Makowska.
Zginął od kuli snajpera
Jak dodała, kapitan nie pochodził z Jarocina, z tego miasta wywodzi się jego rodzina, mieszkają w nim jego żona i córka.
Kapitan Ambroziński zginął w poniedziałek od kuli snajpera. Patrol, którym jechał wpadł w pułapkę i został ostrzelany przez afgańskich rebeliantów. Ciało Polaka znaleziono po całonocnej akcji poszukiwawczej prowadzonej przez polskich, afgańskich i amerykańskich żołnierzy.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24