|

Matki oskarżają położną. "Córka prawie umarła po porodzie domowym w jej asyście"

Matka z dzieckiem
Matka z dzieckiem
Źródło: Shutterstock (zdjęcie ilustracyjne)
Była zmowa milczenia, bo nikt nie chciał zaszkodzić idei porodów domowych. Jest zawiadomienie do prokuratury na Beatę K. - Trzeba powstrzymać tę kobietę, zanim jakieś dziecko umrze. Po porodzie domowym moja córka miała problemy z oddychaniem. Położna przekonywała, żeby nie dzwonić po karetkę i nas zostawiła. Wezwaliśmy pogotowie. Dziecko krwawiło z jelit, lekarze walczyli o jego życie - opowiada Lilianna.Artykuł dostępny w subskrypcji

Prokuratura w Gdańsku prowadzi postępowanie w sprawie narażenia noworodka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z porodem i opieką położniczą okołoporodową (art. 160 § 2 Kodeksu karnego). Grozi za to do pięciu lat więzienia.

Czytaj także: