Minister Zembala mówi tak: masz pieniądze - masz szansę nie umrzeć, nie masz pieniędzy - niech się dzieje wola boska. Nie ma na to zgody - mówił w "Jeden na jeden" Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi ministra zdrowia o konieczności doubezpieczania.
Krzysztof Gawkowski skomentował w TVN24 wypowiedź ministra zdrowia prof. Mariana Zembali z debaty "Polityki Insight". Zdaniem ministra jest konieczność dodatkowego ubezpieczenia w służbie zdrowia, bo system przy jednym płatniku nie wytrzyma.
- Jesteśmy krajem młodej demokracji, który chciałby zabezpieczenie ochrony zdrowia takiego, jak w rozwiniętych krajach sąsiednich - mówił prof. Zembala.
- My chcemy mieć wysoki standard, ale przy jednym płatniku. Moim zdaniem koniecznością jest doubezpieczenie. System przy jednym płatniku nie wytrzyma - powiedział.
W kontekście dodatkowej opłaty padła kwota 10 zł.
Minister dodał, że dodatkowa opłata jest m.in. w Czechach.
"Nie ma na to zgody"
- Pan minister wraca do starych propozycji Platformy Obywatelskiej, które zakładają po pierwsze, płatność za służbę zdrowia, a w drugim kroku jej prywatyzację. Nie może być na to zgody - powiedział Gawkowski.
Dodał, że polska służba zdrowia powinna mieć charakter publiczny, bo każdy powinien mieć możliwość dostępu do takich samych standardów.
"Masz pieniądze, masz szansę nie umrzeć"
- Zjednoczona Lewica mówi jasno: nikt w Polsce nie będzie umierał w kolejce do lekarza. A pan minister Zembala mówi tak: masz pieniądze, masz szansę nie umrzeć, nie masz pieniędzy - niech się dzieje wola boska. Nie ma na to zgody - podkreślił sekretarz generalny SLD.
Zauważył, że mówiąc o dopłacie 10 zł, minister zdrowia miał na myśli internistę. - Na specjalistę - kardiologa, endokrynologa, okulistę, czy innych, na których czekamy dzisiaj trzy, sześć, czy osiem miesięcy, to będzie po 100, 200 zł - stwierdził Gawkowski.
Przypomniał deklarację premier Ewy Kopacz, która mówiła, że nie będzie prywatyzacji służby zdrowia i dopłat.
- Jeśli minister Zembala zmienia zdanie, to znaczy, że gdzieś w kuluarach na zapleczu Platformy mówi się o tym, że służba zdrowia w Polsce ma być prywatna - zauważył.
"Trzeba zbudować tamę dla Kaczyńskiego"
Gawkowski odniósł się również do powyborczych scenariuszy. Odrzucił możliwość, by Zjednoczona Lewica mogła poprzeć rząd Jarosława Kaczyńskiego bądź Beaty Szydło. - Specjalnie mówię te dwa nazwiska, bo cały czas nie wierzę, że skończy się na prostym rozwiązaniu: Beata Szydło nominowana na premiera - dodał.
Jak powiedział, Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński nawołują w Polsce do rewolucji. - Ja będę nawoływał, że Kaczyński z Macierewiczem powinni zrobić rewolucję w swoich głowach. Najpierw uspokoić się z tymi propozycjami, które mają demolować Polskę, a wprowadzić nas na inny level - powiedział.
Jego zdaniem, nie trzeba budować koalicji anty-PiS, dlatego, że partie, które według sondaży wejdą do parlamentu, mówią, że nie poprą PiS.
- Mamy jasność jak może wyglądać polska scena polityczna. Albo stajemy po stronie Polski Kaczyńskiego, albo po stronie normalności, czyli Zjednoczonej Lewicy, która mówi: w Polsce nie można dopuścić Kaczyńskiego do władzy - stwierdził.
Dodał, że trzeba zbudować tamę dla PiS. - Widzę potrzebę, w którymś momencie po wyborach parlamentarnych, opowiedzenia się po jakiejś stronie - powiedział.
Gawkowski: Nowacka będzie liderem też po wyborach
Jak dodał, wierzy w to, że Zjednoczona Lewica wejdzie do Sejmu z poparciem powyżej 10 procent.
Jego zdaniem lewicowa koalicja będzie porozumieniem, które sięgnie dalej. - To nie zakończy się na 25 października, na powoływaniu wspólnego klubu poselskiego i to nie będzie projekt, który będzie na chwilę - dodał.
Podkreślił, że Barbara Nowacka będzie również liderem ZL po wyborach.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24