Premier Mateusz Morawiecki w roli głównej w nowym klipie Polskiej Fundacji Narodowej, przedstawiany jest jako osoba, która przyczyniła się do upadku "imperium zła". Politycy pytają, na co idą publiczne pieniądze. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Premier Mateusz Morawiecki wchodzi na wieżę zamkową. Podróż przez piękny, bezpieczny i nowoczesny kraj - jak informuje Polska Fundacja Narodowa - to drugi spot z promocyjnej serii filmu "Poland: the Royal Tour". Morawiecki, jak dowiadujemy się z nagrania, "przeciwstawił się prześladowcom i przyczynił się do upadku 'imperium zła'".
"Mając zaledwie 11 lat, rozpoczął w podziemiu walkę o wolność"
- To tępa propaganda godna PRL-owskiego reżysera - ocenia Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Z nieco ponad minutowego zwiastuna filmu mającego promować Polskę najwięcej można dowiedzieć się o tym, który po tej Polsce będzie w nim oprowadzał. W spocie możemy usłyszeć między innymi, że Mateusz Morawiecki, "mając zaledwie 11 lat, rozpoczął w podziemiu walkę o wolność".
- Film ma promować Polskę, a nie zwiastun. Zwiastun chyba spełnia rolę zachęcenia do tego, żeby obejrzeć film, żeby się Polską zainteresować - mówi Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości.
"To przekaz do wewnątrz: premier Morawiecki jest prawdziwym liderem"
Film został wyprodukowany w 2019 roku. Drugi spot, który ma go promować, opublikowano teraz. - Polska Fundacja Narodowa przypomniała peany na temat Morawieckiego, gdzie wyszło, że właściwie Morawiecki wygrał bitwę pod Grunwaldem - mówi Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.
Jak wyjaśnia Polska Fundacja Narodowa, jest to "odpowiedź na liczne prośby i zapytania dotyczące tego, gdzie film w Polsce można obejrzeć". - Pokazywanie takich spotów czy serii spotów reklamowych jest przekazem do wewnątrz: premier Morawiecki jest naszym premierem, premier Morawiecki jest prawdziwym liderem - twierdzi Tomasz Trela z Lewicy.
Nie wiadomo, ile kosztowała produkcja filmu - Polska Fundacja Narodowa nie odpowiada na pytania w tej sprawie. Film powstał w ramach projektu "Reputacja", który według sprawozdania finansowego Fundacji kosztował prawie 17,5 miliona złotych. W ramach tego projektu sfinansowano jeszcze między innymi promocję filmu "Miłość i Miłosierdzie" opowiadającego historię siostry Faustyny Kowalskiej, spektakle o Irenie Sendlerowej w Izraelu czy wyjazd młodzieży na uroczystości 75. rocznicy bitwy pod Monte Cassino.
- Jeżeli chodzi o promocję naszego kraju na arenie międzynarodowej, od tego jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych, są ambasadorowie w danych krajach. Tam powinna być autentyczna, realna promocja naszego państwa - zwraca uwagę poseł Trela.
"Setki milionów złotych powinny być wydawane w zupełnie innym miejscu"
W 2019 roku koszty Polskiej Fundacji Narodowej w porównaniu do 2018 wzrosły o 11 procent, czyli o ponad 13 milionów złotych. - Polska Fundacja Narodowa jest mistrzem w wyrzucaniu pieniędzy. Pieniędzy publicznych, bo pieniędzy pochodzących ze spółek skarbu państwa - ocenia Katarzyna Lubnauer.
Pieniądze z Fundacji popłynęły między innymi na kampanię o sędziach "Sprawiedliwe Sądy" - na którą przeznaczono prawie 8,5 miliona złotych - czy jacht, który ze złamanym masztem kilka miesięcy stał w porcie. W 2019 roku na rejs jachtem Fundacja wydała prawie 12,5 miliona złotych. - Te setki milionów złotych publicznych pieniędzy z publicznych spółek powinny być wydawane w zupełnie innym miejscu. Potrzebuje tego polska gospodarka, potrzebuje tego polski system ochrony zdrowia - zwraca uwagę Krzysztof Śmiszek.
Od powstania w 2016 roku do końca 2019 roku Polska Fundacja Narodowa wydała ponad ćwierć miliarda złotych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Polska Fundacja Narodowa