- Wydaje mi się, że jak na razie głosowanie przebiega - odpukać - odpowiedzialnie i w sposób bardzo spokojny - mówił o wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna. Zdaniem polityka, nie dochodzi do większych zakłóceń. - Więc sprawy nie ma - podsumował.
Do wtorku członkowie PO mogą przez internet głosować na szefa partii. W poniedziałek oddał swój głos premier Donald Tusk. Rzecznik rządu Paweł Graś, także w poniedziałek, napisał na Twitterze, że właśnie dokonał wyboru.
Powstała jednak dyskusja nt. zabezpieczeń w głosowaniu internetowym. Dziennikarzowi "Rzeczpospolitej" udało się bowiem zdobyć kartę uprawniającą do głosowania na szefa PO i oddać w wewnętrznych, partyjnych wyborach ważny głos.
"Pewności nigdy nie ma"
Schetyna przyznał, że sam jeszcze nie zagłosował, ale zapowiedział, że zrobi to korespondencyjnie, a nie internetowo. Na kogo odda głos, powiedzieć jednak nie chciał. Zrobi to dopiero "po zakończeniu procedury wyborczej". Pytany, czy boi się czegoś w głosowaniu przez internet, odpowiedział: - Wszystko jest możliwe przy takim głosowaniu, jeszcze jeśli to się robi na taką skalę po raz pierwszy, mówię o głosowaniu korespondencyjnym i przez internet. To zawsze jest niebezpieczne. Podkreślił, że w takiej sytuacji "trzeba mieć dużą wyobraźnię i zrobić więcej niż wszystko, żeby zabezpieczyć te wybory". - Pewności nigdy nie ma - przyznał.
"Spokojne głosowanie"
Schetyna uważa jednak, że mówienie o oszustwach w czasie głosowanie jest "absurdalne".
- Nie sądzę, żeby ktoś to robił. Jestem przekonany, że nikt by nie miał śmiałości. Bardziej myślę o jakimś żarcie, o hackerach, o tym wszystkim, co przynosi nowoczesny świat i te wyzwania, które są związane z internetem - przekonywał. Według polityka skala incydentów jest "absolutnie mikroskopijna". - Więc sprawy nie ma - powiedział. I dodał: - Wydaje mi się, że jak na razie głosowanie przebiega - odpukać - odpowiedzialnie i w sposób bardzo spokojny.
Autor: nsz//kdj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24