- Umówiliśmy się na kraj, który jest wspólnotą, i że szczególnie politycy będą szukali tego co nas łączy - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Biedroń. Ustępujący prezydent Słupska wskazywał jednak na "bardzo głęboki podział między PiS i PO". - Mam nadzieję, że będę liderem nowego rozdziału w Polsce, czegoś nowego - dodał, odwołując się do nowego projektu politycznego, który zamierza stworzyć.
Biedroń, ustępujący prezydent Słupska, a obecnie wybrany na radnego tego miasta, ogłosił na początku września, że w lutym przyszłego roku zaprezentuje nowy projekt polityczny, jego nazwę, program i struktury. Wcześniej zamierza odwiedzić ponad 40 miast w Polsce.
- Mam nadzieję, że będę liderem nowego rozdziału w Polsce, czegoś nowego - powiedział Biedroń w "Faktach po Faktach". Dodał, że "dzisiaj widać wyraźnie, że w Polsce jest marzenie czegoś autentycznego, wiarygodnego w polityce, a opozycja ma szklany sufit, co obnażyły wybory". - Dobrze by było spełnić te marzenia - podkreślił.
Powiedział, że jako cel stawia sobie pokazanie, że "polityka może być inna i możemy inaczej rozmawiać".
"Ludzie wołają do polityków: 'zostawiliście nas po 1989 roku z tyłu'"
- Podział między PiS i PO jest bardzo głęboki, ale wiąże się przede wszystkim z pewnymi niezałatwionymi sprawami - wskazywał prezydent Słupska. Posługując się mapami wskazał, że we wschodniej i południowo-wschodniej Polsce jest zdecydowanie mniej linii kolejowych. Tam też największe poparcie w wyborach samorządowych zdobyło PiS. - Ci ludzie wołają do nas polityków:"zostawiliście nas po 1989 roku z tyłu, nie myślicie o wyrównywaniu szans i nie zastanawiacie się jak połączyć całą Polskę taką siecią jak w zachodniej części kraju - wyjaśniał
- PiS artykułuje ich potrzeby i mówi: my się wami zaopiekujemy. Dzisiaj oczywiście widzimy, że to jest fałszywe i PiS tego nie robi. Obiecał, że przywróci godność, a widać co robi z pracownikami LOT-u - wskazał Biedroń.
"Umówiliśmy się na kraj, który jest wspólnotą"
W jego ocenie "już 13 lat jesteśmy w klinczu duopolu i nic się nie zmienia". - Płacimy za to cenę, Polska jest podzielona - dodał gość "Faktów po Faktach".
- A umówiliśmy się na kraj, który jest wspólnotą, i że szczególnie politycy będą szukali tego, co nas łączy i wyrównywali szanse - powiedział.
Pytany, czy jako lider nowego ugrupowania wszedłby w koalicję z PiS mówił, że "nie wyobraża sobie tego". - Z antydemokratami się nie dyskutuje, ale też nie wyobrażam sobie ich ciągłego obrażania, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi - zaznaczył Biedroń.
Jak mówił, "albo wyjdziemy z tych oceanów, gdzie leję się krew na błękitne oceany, albo naprawdę źle skończymy". - Frustracja sięga już zenitu - podkreślił.
Autor: ads\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24