Nie jest tak, że to jest organizacja, która ma decydujący czy wiążący głos w sprawach sądownictwa - ocenił w "Faktach po Faktach", były rzecznik resortu sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do decyzji Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa o zawieszeniu polskiej Krajowej Rady Sądownictwa. - To jest kolejny krok wyprowadzania Polski z rodziny demokratycznych państw - stwierdził były minister sprawiedliwości Borys Budka. - Doprowadziliście do sytuacji, za którą my, Polacy, musimy się wstydzić - mówił poseł PO.
- Jest to informacja warta odnotowania. Natomiast musimy mieć świadomość ciężaru tej dyskusji, ponieważ szereg państw Unii Europejskiej do tego podmiotu nie należy. Są to: Austria, Czechy, Finlandia, Szwecja, Niemcy. Nie jest tak, że to jest organizacja, która ma decydujący czy wiążący głos w sprawach sądownictwa - mówił poniedziałek w "Faktach po Faktach" były rzecznik prasowy ministerstwa sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.
W ten sposób odniósł się do decyzji Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ) o zawieszeniu polskiej Krajowej Rady Sądownictwa w prawach członka tej organizacji. Decyzja została ogłoszona na poniedziałkowym posiedzeniu ENCJ w Bukareszcie. Przewodniczący nowej, wyłonionej przez polityków Krajowej Rady Sądownictwa, Leszek Mazur, przekazał, że oddano 100 głosów za zawieszeniem polskiej KRS, 6 przeciw i 9 wstrzymujących się.
- To jest również istotne, że pierwotnie wnioskowano o wykluczenie, a zostało dokonane zawieszenie - wskazywał Kaleta. Ocenił, że Krajowej Radzie Sądownictwa zarzuca się, że "rzekomo jest upolityczniona bądź zależna od władzy wykonawczej", a w Unii Europejskiej "mamy inne państwa, w których politycy wybierają sędziów". Jako przykład podał Niemcy.
- Tam wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego są bezpośrednio wybrani tylko przez polityków - stwierdził. Na argument, że w Niemczech sędziów rekomendują stowarzyszenia sędziowskie, powiedział, że "ciało, które wybiera sędziów w Niemczech, składa się wyłącznie z polityków".
"Kolejny krok wyprowadzania Polski z rodziny demokratycznych państw"
Były minister sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka ocenił, że jest to "smutny dzień dla Polski". - Dziwię się, że przedstawiciel ministra sprawiedliwości, pan rzecznik, w ten sposób bagatelizuje - przyznał Budka. - To jest kolejny krok wyprowadzania Polski z rodziny demokratycznych państw, z rodziny państw, w których politycy nie mają wpływu na wyroki sądowe - dodał.
- Nieprawdą jest, że politycy w Niemczech wybierają sędziów. Tam jest stopniowy wybór. Nie ma kraju w Europie, oprócz Rosji, Turcji czy na Białorusi, w których politycy byliby wyłącznie odpowiedzialni za wybór Krajowej Rady Sądownictwa - dodał Budka, odnosząc się do argumentacji Kalety.
- To jest jasny sygnał dla Europy, że politycy będą mówić, kto w Polsce będzie sędzią. Doprowadziliście do sytuacji, za którą my, Polacy, musimy się wstydzić. Nie było i nie ma żadnej reformy wymiaru sprawiedliwości. Doprowadziliście do sytuacji takiej, że wyrzuca się nas z instytucji europejskich - stwierdził były minister sprawiedliwości.
Budka: Komisja Europejska widzi doskonale, że nie ma żadnej reformy
Według doniesień medialnych w środę Komisja Europejska zdecyduje o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawy przeciwko Polsce w związku z ustawą o Sądzie Najwyższym.
- To oczywiste, bo trwa w Sądzie Najwyższym czystka. Najpierw upartyjniono KRS, widzieliśmy, w jaki sposób sędziowie delegowani tam przez ministra sprawiedliwości się zachowują. Utajniono listy poparcia, żeby opinia publiczna nie dowiedziała się o tej nowej grupie trzymającej władzę, która tam się ukonstytuowała. Teraz trudno się dziwić opinii europejskiej i Komisji Europejskiej, że przyspiesza. Przecież ta transmisja z obrad KRS, pokazała jej prawdziwe oblicze - stwierdził poseł PO.
- Jeżeli Komisja Europejska widzi doskonale, że nie ma żadnej reformy wymiaru sprawiedliwości, że jedynie co się dzieje, to próba wyrzucenia sędziów wbrew polskiej konstytucji i zastąpienie ich prokuratorami, nominatami ministra sprawiedliwości albo jego partyjnymi kolegami, to to jest istota tego sporu - dodał.
Kaleta wyjaśnił, że jeśli dojdzie do decyzji Komisji Europejskiej i skieruje wniosek do TSUE, to "polski rząd zgodnie z procedurą będzie się do tego odnosić". - Kwestia dotycząca przechodzenia w stan spoczynku (przez sędziów - red.), jest kwestią, którą reguluje bezpośrednio polska konstytucja. Zgodnie z hierarchią źródeł prawa, na pierwszym miejscu w polskim porządku prawnym - jak i w porządku państw europejskich - jest konstytucja danego kraju, na drugim miejscu są ratyfikowane umowy międzynarodowe - stwierdził Kaleta.
- Sędziowie nie mają kadencji do orzekania. Są sędziami czynnymi bądź w stanie spoczynku. Dokładnie do tej kwestii odnosił się Trybunał Konstytucyjny z profesorem Markiem Safjanem na czele - stwierdził były rzecznik ministerstwa sprawiedliwości.
Autor: asty,tmw//now / Źródło: tvn24