Drugie expose premiera Tuska w przyszłym tygodniu - informuje TVN24. Ma być dużo o ciężkiej jesieni, ekonomii i kryzysie z którym trzeba będzie walczyć.
Koalicyjne PSL podkreśla, że "expose" premiera będzie z ludowcami uzgodnione.
- W obszarze polityki chciałbym, aby premier Tusk w kontekście zgłaszanych kandydatów na wirtualnych premierów wirtualnych rządów, wskazał miejsce i przestrzeń, w której polityka rządowa i parlamentarna może się stykać między koalicją i opozycją; między rządem a środowiskami pozaparlamentarnymi - wskazał Janusz Piechocińki ze Stronnictwa.
Podkreślił, że nie chodzi wyłącznie o wymiar "polityczno-partyjny, ale też o wymiar obywatelski" - Poprzez m.in. związki zawodowe, biznesmenów i organizacje pozarządowe. W walce z kryzysem z nimi i poprzez nich można zrobić więcej, a nie mniej - dodał poseł.
"To będzie informacja rządu nt. obecnej sytuacji"
Opozycja zaznacza, że to nie debata nad expose będzie najważniejsza, ale to, co będzie działo się potem, czyli uchwalanie budżetu. Ich zdaniem to właśnie wtedy trzeba będzie się zmierzyć z realnymi problemami dlatego, ta debata będzie znacznie bardziej interesująca i ważna.
- To nie będzie expose. To będzie informacja rządu na temat obecnej sytuacji. Wiem, że nie będzie debaty. Wiem, że będą najprawdopodobniej 10-minutowe stanowiska prezentowane przez kluby oraz możliwość zadawania premierowi pytań - skomentował zapowiadane expose Artur Dębski z Ruchu Palikota.
- Byłem świadkiem różnych przemówień premiera Tuska. Zwłaszcza tego z 2007 roku, które utkwiło mi w pamięci. Byłem wtedy ufny, jak większość społeczeństwa, które w 2011 roku zagłosowało na Platformę. Natomiast ja bym chciał, żeby nie było pustych słów - stwierdził w wypowiedzi dla TVN24.
Oleksy doradził Tuskowi co powiedzieć
Były premier, Józef Oleksy w "Faktach po Faktach" przedstawił swoją wizję tego, co powinno się znaleźć w wystąpieniu szefa rządu. - Expose to wyzwanie dla premiera. To już nie jest okoliczność ładnego, zgrabnego przemówienia - przyznał polityk. Doradził, by Tusk otwarcie przyznał, że "jest jak jest, okoliczności się zmieniły. Nie zakładaliśmy aż takiego napływu kryzysowych zjawisk".
- Ja bym powiedział, że komplikuje to sytuację, dlatego weryfikujemy nasze zamierzania. Nie prosimy o poparcie, a o realizm. Prosimy też o to, byście kontrolowali to, co robimy - zasugerował Oleksy.
Autor: zś//kdj / Źródło: TVN24 (nagranie amatorskie)