Lider PSL jest najlepszym kandydatem na premiera - oceniła w "Faktach po Faktach" Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog, pytana o ewentualne działania opozycji wobec prawdopodobieństwa zorganizowania przedterminowych wyborów. Podkreśliła, że "jeśli opozycja ma się jednoczyć, to powinna się pospieszyć". - Władysław Kosiniak-Kamysz nie jest agresywny retorycznie, nie jest polaryzujący, z każdym jest w stanie się dogadać - dodał Tomasz Płudowski, również politolog.
Doktor Ewa Pietrzyk-Zieniewicz zaznaczyła w sobotnich "Faktach po Faktach", że zjednoczenie opozycji na wybory na poziomie deklaracji "brzmi pięknie". Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego przypomniała sugestie Włodzimierza Cimoszewicza, by opozycja do wyborów do Parlamentu Europarlamentu szła pod szyldem "Europa", a pod hasłem "Konstytucja" do wyborów parlamentarnych.
- To drugie może nie wystarczyć - wtrącił doktor Tomasz Płudowski, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Collegium Civitas.
- Tu się zacznie myślenie personalne. Tych jedynek, dwójek, trójek to jest, ile jest, więc najpierw [będzie toczyć się - przyp. red.] bój o "miejsca biorące" - mówiła Pietrzyk-Zieniewicz. - A po drugie, wyraźnego przywódcy [opozycji - red.] po prostu nie ma - dodała.
Płudowski wskazywał, że opozycja wcale nie musi mieć jednego lidera. - Zyskałaby na tym, gdyby szła jako grupa i miała kilku przywódców i gdyby te różnice między partiami się całkowicie nie zatarły - wskazywał.
Jego zdaniem opozycja nie ma wyboru i musi się zjednoczyć pomimo różnic. - Te zasady i program należy określić z góry, by później nie dochodziło do sporów - powiedział. - To jest wyzwanie chyba najtrudniejsze, dlatego że kadencja, która byłaby pełna sporów, doprowadziłaby do ponownej, jeszcze większej wygranej środowisk PiS-owskich czy środowisk narodowych - komentował.
- Trzeba sobie zadać kilka pytań. Także o to, co później - zwrócił uwagę politolog. - Czyli jak się zjednoczyć i jak później rządzić, w przypadku wygranej, by sytuacji nie pogorszyć za cztery lata.
Schetyna "nie bierze sali"
Pietrzyk-Zieniewicz dodała z kolei, że "przed wyborami wciąż niejasna jest przyszłość i rola, jaką odegrają Donald Tusk i Robert Biedroń". - Premier Tusk na pewno się jakoś zdeklaruje, ale mam wrażenie, że już po wyborach do europarlamentu - oceniła. Jej zdaniem te wybory "pokażą rozkład sił".
- Jeśli chodzi o pana Biedronia, to ja jestem bardzo sceptyczna - powiedziała. Wskazała przykłady innych osób, którym nie udało się odnieść wielkiego sukcesu, mimo nagłego pojawienia się na scenie politycznej. - Fajerwerk się "wybuzuje" i mam wrażenie, że wiele z tego nie będzie - oceniła, komentując szanse Biedronia na zaistnienie w polityce po kolejnych wyborach.
Goście "Faktów po Faktach" mówili również, kogo na ewentualne stanowisko szefa rządu powinna wystawiać opozycja. W sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" na temat tego, kogo Polacy widzieliby na fotelu premiera, jeśli opozycja przejęłaby władzę, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna uzyskał 10 procent głosów, a przed nim było trzech innych polityków.
- Widzimy, że on nawet niecałą Platformę za sobą prowadzi - skwitowała Pietrzyk-Zieniewicz. - On nie bierze sali - dodała.
Mocna pozycja lidera PSL
W sondażu najczęściej wskazywanym politykiem był prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes ludowców dostał 26 procent głosów.
Politolog przyznała, że lider PSL jest najlepszym kandydatem na premiera spośród polityków opozycji. Stwierdziła, że Kosiniak-Kamysz jest "sympatyczniejszy" niż premier Mateusz Morawiecki. - Z punktu widzenia politycznego i ideologicznego nie opowiadał się po którejś ze stron wielkiego polskiego sporu - wskazała.
Na dobrze kojarzące się Polakom cechy prezesa ludowców wskazał też Płudowski. - Nie jest agresywny retorycznie, nie jest polaryzujący, z każdym jest w stanie się dogadać - powiedział.
Politolog wskazał przy tym, dlaczego jego zdaniem przedterminowe wybory są możliwe. Stwierdził, że dla Prawa i Sprawiedliwości niekorzystna jest kolejność wyborów. - Gdyby wybory parlamentarne odbyły się przed europejskimi, sprzyjałoby to PiS-owi - ocenił. - Jeśli opozycja teraz nie zbierze się do kupy, to może mocno te wybory przerżnąć, bo przyspieszone wybory to także krótszy czas na wszystko i wtedy nie będzie już czasu nawet na dyskusje - podsumowała dyskusję w "Faktach po Faktach" Pietrzyk-Zieniewicz.
Autor: asty / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24