Będę się biła o to, żeby ceny energii elektrycznej w Polsce nie wzrosły - zadeklarowała w czwartek premier Ewa Kopacz po spotkaniu z prezydentem Francji Francois Hollande’em. Nie wykluczyła weta Polski na unijnym szczycie.
- Moim interesem jest walka o to, żeby polska gospodarka nie straciła (na pakiecie klimatycznym), żebym była wiarygodna w tym, co powiedziałam podczas expose, będę się biła o to, żeby ceny energii elektrycznej nie wzrosły – powiedziała Kopacz dziennikarzom. Premier zadeklarowała, że Polska będzie twardo prezentować swe stanowisko w kwestii redukcji emisji CO2 w UE i ponownie nie wykluczyła weta na szczycie UE. Wygłaszając w Sejmie 1 października expose, Kopacz zadeklarowała, że rząd nie zgodzi się na dodatkowe koszty polityki klimatycznej UE, w tym podwyżki cen energii. Październikowy szczyt w Brukseli ma uzgodnić nowy cel redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej po 2020 r. Komisja Europejska zaproponowała na początku roku 40-proc. cel redukcji emisji CO2 w ramach projektu polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030 r. Zaproponowała też ogólnoeuropejski cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc.
Wizyta premier Ewy #Kopacz w Paryżu: spotkanie z prezydentem @fhollande --> https://t.co/rCibPtrro9 pic.twitter.com/32onYP2z27
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) październik 9, 2014
"Trudna" rozmowa
Kopacz przyznała, że rozmowa z prezydentem Francji była trudna, ale – jak zaznaczyła - prowadzona w dobrej atmosferze. Jak mówiła, przekonywała Hollande’a do polskich racji i do tego, żeby październikowe posiedzenie Rady Europejskiej skończyło się porozumieniem, które przyniesie korzyści także Polsce. Pytana, czy prezydent Francji przekonywał ją do tego, że Polska powinna postawić na atom, Kopacz powiedziała: - Tak, oni mają 58 swoich reaktorów i rzeczywiście nie mają w tej chwili problemów z klimatem i z emisją gazów cieplarnianych. - My mamy jeden problem, nasza gospodarka opiera się na węglu, jesteśmy gospodarką, która trochę goni, jesteśmy krajem, który się systematycznie rozwija, ale nadrabiamy zaległości – podkreśliła Kopacz.
Ukraina, Irak, Syria i wirus ebola
Kolejne tematy rozmów z prezydentem Francji, to – jak poinformowała szefowa rządu – sytuacja na Ukrainie, ewentualna interwencja i zaangażowanie w sprawy Iraku i Syrii oraz wzrost gospodarczy w UE i walka z bezrobociem. - Używałam argumentów, które pokazują Unii, że można tak jak Polska przez siedem lat zaciskać pasa po to, żeby dzisiaj na tle innych krajów europejskich pokazać, że mamy stabilny budżet i wzrost gospodarczy – mówiła premier. Kopacz i Hollande rozmawiali też o zagrożeniach wynikających z rozprzestrzeniania się wirusa ebola. - Doszliśmy razem do wniosku, że warto by było, przy okazji Rady Europejskiej, pomyśleć o wcześniejszym spotkaniu ministrów zdrowia (krajów) UE, żeby ujednolicić sposób postępowania, wyznaczyć standardy leczenia dotyczące postępowania z chorymi, ale też standardy zachowania personelu (medycznego) – powiedziała premier. Pytana, czy zostanie przygotowany instruktaż dla obywateli, jak się zachowywać, aby ustrzec się przed wirusem, Kopacz powiedziała: - Na pewno całą instrukcję przedstawi minister zdrowia, dostał takie polecenie.
"Polityczna chemia"
Wcześniej polska premier rozmawiała w Berlinie z kanclerz Niemiec. - Chcę z nią współpracować tak dobrze, jak z poprzednikiem - stwierdziła w czasie wspólnej konferencji prasowej Angela Merkel. Dodała też, że między nią a Ewą Kopacz jest "polityczna chemia".
"Konkretna" dyskusja
To była pierwsza wizyta Kopacz w Niemczech. Przed wspólną konferencją, Merkel i Kopacz rozmawiały wcześniej w cztery oczy. Stwierdziły, że dyskusja była bardzo owocna, merytoryczna i konkretna. Omówiły bieżące kwestie europejskie, w tym politykę klimatyczno-energetyczną, a także kwestie bezpieczeństwa w związku z sytuacją na Ukrainie oraz stosunki dwustronne, w tym gospodarcze, między Polską i Niemcami.
Kanclerz Niemiec mówiła też o przemianach w Polsce. - Jesteśmy świadomi daru zmian sprzed 25 laty, w dużej mierze zainicjowanych przez Polskę - stwierdziła.
Jeden głos Europy
Szefowe rządów zgodnie podkreśliły, że oba kraje łączą bardzo dobre stosunki. - Dzisiaj jesteśmy ze sobą ściśle powiązani w kwestiach europejskich, zaangażowaniu w sprawie Ukrainy, współpracy w ramach NATO - stwierdziła kanclerz. Kopacz dodała, że Polska będzie robiła wszystko, by współpraca była jeszcze lepsza.
- Ustaliłyśmy, że w najistotniejszych sprawach Europa powinna mówić jednym głosem - podkreśliła Kopacz, mówiąc o Ukrainie.
Zaznaczyła, że Polska i Niemcy deklarują "szeroko pojętą" pomoc Ukrainie "w przeprowadzeniu reform - i tych gospodarczych, i samorządowych - oraz edukacji, która jest potrzebna, aby Ukraina stała się pełnowartościowym członkiem UE".
Dwa warunki przyjęcia euro
Ewa Kopacz przedstawiła też dwa warunki przyjęcia przez Polskę euro. Są nimi: dobra kondycja polskiej gospodarki i dobra kondycja samej strefy euro.
- Polska jest w środku Europy, a w środku Europy jest euro, więc trudno, aby Polska, będąc członkiem Unii Europejskiej, nie dążyła do wejścia do strefy euro - powiedziała Kopacz.
Pytana, czy celem jej rządu będzie dążenie do wprowadzenia w Polsce euro, Kopacz odparła, że najistotniejsze są dzisiaj dwa zadania. - Aby polska gospodarka i finanse publiczne były w takiej dobrej kondycji, aby były wartością dodaną do strefy euro. Natomiast strefa euro musi być na tyle bezpieczna i bezkryzysowa, na tyle zreformowana, aby Polacy mogli powiedzieć: to jest dobry ruch, dobra decyzja - powiedziała premier.
- Czyli muszą być jednocześnie spełnione dwa warunki - zarówno dobra kondycja polskiej gospodarki, jak i dobra kondycja samej strefy euro. Wtedy myślę, że nie będzie żadnych oporów. Ja sobie postawiłam to pierwsze zadanie, czyli doprowadzenie do takiego stanu polskiej gospodarki, aby przekonać polskie społeczeństwo, że bezpiecznie i z korzyścią (...) możemy wejść do strefy euro - podkreśliła Kopacz.
Angela Merkel oceniła, że stanowisko Kopacz w tej sprawie jest kontynuacją polityki rządu Donalda Tuska.
Konsultacje polsko-niemieckie w "najbliższym czasie"
Szefowe rządów ustaliły także, że pierwotnie planowane na wrzesień polsko-niemieckie międzyrządowe konsultacje odbędą się w najbliższym czasie.
Kopacz przyznała, że konsultacje musiały zostać przesunięte z powodu zmiany rządu w Polsce. - Ale jest wola; pani kanclerz będzie bardzo starannie oglądać swój kalendarz i będziemy starali się, żeby te konsultacje nastąpiły jak najszybciej - powiedziała Kopacz.
Autor: pk,kło, eso//kka/kdj / Źródło: TVN24, PAP