Wysyłanie erotycznych i obscenicznych smsów do 12-letniej dziewczynki to nie przestępstwo, a jedynie wykroczenie - uznała policja. W związku z tym poznanie, a więc i ukaranie nadawcy jest niemożliwe, bo operator telefonii komórkowej nie miał prawa udostępnić jej danych. Czy policja popełniła błąd?
Mało który z kilkudziesięciu smsów, które otrzymywała nastolatka nadaje się do cytowania.
- Były to smsy typowo erotyczne. Na przykład, że ktoś wyliże córce "myszkę", albo że ma zrobić "loda". Są to brzydkie słowa, ale niestety takie brzydkie słowa były w smsach - opowiada o wulgarnych wiadomościach pani Alicja (imię zmienione), matka dziewczynki. Ze względu na dobro dziecko prosiła o zachowanie anonimowości.
Przerażona matka idzie na policję
Takich smsów w ciągu zaledwie dwóch dni na komórkę córki pani Alicji przyszło blisko stu. Nękanie smsami zbiegło się w czasie z innym zdarzeniem. - Wcześniej w ubiegłym roku szkolnym pojawiały się informacje, że w okolicach szkoły pojawił się pedofil, więc wyobraźnia zaczęła działać - dodaje kobieta.
Pani Alicja o sprawie poinformowała policję, jednak stróże prawa już na samym początku ją zbagatelizowali.
- Przyjęto moje zawiadomienie. Uprzedzono mnie, że w związku z tym, że sprawa będzie o wykroczenie, to będzie umorzona, bo nie wolno przy wykroczeniach ujawniać danych osobowych i sąd się na to nie zgodzi - relacjonuje kobieta.
Scenariusz do przewidzenia
Stało się tak, jak mówili funkcjonariusze. Policja wystąpiła do sądu o zwolnienie operatora komórkowego z tajemnicy, żeby poznać autora smsów. - Ten czyn zakwalifikowano jako wykroczenie. Chodzi o złośliwe nękanie, czyli z art. 107 kodeksu wykroczeń - wyjaśnia podkom. Magdalena Michalewska z policji w Gdańsku.
W związku z takim obrotem spraw sąd mógł, jak przewidywano, podjąć tylko jedną decyzję. - W postępowaniu o wykroczenie, policja zwróciła się do Sądu Rejonowego w Gdańsku z prośbą o zwolnienie pracowników operatora telekomunikacyjnego z tajemnicy, ale w sprawach o wykroczenie sąd nie może takiej zgody wydać - informuje sędzia Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Gdyby przestępstwo, a nie wykroczenie...
Sprawa przybrałaby zupełnie inny bieg, gdyby policjanci uznali nękanie 12-latki erotycznymi propozycjami za przestępstwo. Wtedy do sprawy mogłaby wkroczyć prokuratura.
Zdaniem prawnika, dr Boguslawa Kosmusa z gdańskiej kancelarii prawniczej policja klasyfikując sprawę jako wykroczenie, mogła popełnić błąd. - Wysyłanie smsów o obscenicznych treściach osobie małoletniej można uznać za przestępstwo - ocenia dr Kosmus.
... a Kodeks Karny zamiast Kodeksu Wykroczeń
Gdyby policja zamiast Kodeksu Wykroczeń zastosowała Kodeks Karny, a sprawą na początku zajął się prokuratur, to nie musiałby mieć zgody sądu na ujawnienie autora smsów. Sam może bowiem zwolnić firmę telekomunikacyjną z tajemnicy.
Dr Kosmus przypomina, że w art. 200 Kodeksu Karnego napisane jest, że "kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję obcowania płciowego (...) podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat dwóch."
Prokuratura jednak zareagowała
Po interwencjach dziennikarzy do sprawy postanowiła się włączyć prokuratura.
- Na dzisiaj został wyznaczony termin przesłuchania mamy tej dziewczynki. Mamy nadzieję, ze przyjdzie z telefonem, żebyśmy mogli poznać treść tych smsów - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Pani Alicja na przesłuchaniu pojawiła się od razu po telefonie od prokuratora.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24