Jako "krok we właściwym kierunku", a nie przełom ocenił zbliżającą się wizytę prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce eurodeputowany Paweł Zalewski. Jego zdaniem, Polska może dzisiaj świadomie formułować swoje interesy, ponieważ "dziś nikt nam już nie zarzuci rusofobii". Opinię, że w stanowiskach Rosji i Europy następuje "stałe zbliżenie" wyraził też były ambasador Polski w Moskwie Stanisław Ciosek.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew złoży w poniedziałek oficjalną wizytę w Warszawie. Będzie rozmawiał z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem.
Wizyta - według deklaracji polskich i rosyjskich - ma otworzyć nowy rozdział w relacjach obu krajów. Prezydent Komorowski mówił w piątek, że przyjazd Miedwiediewa jest szansą na "nowy rozdział w relacjach polsko-rosyjskich".
Krok, nie przełom
- Słusznie prezydent Komorowski określa tę wizytę jako krok we właściwym kierunku, a nie przełom - mówił eurodeputowany Paweł Zalewski w programie "Horyzont" w TVN24. Jego zdaniem, wizyta Miedwiediewa w Polsce jest szansą na to, że Polska w relacjach z Rosją będzie postępowała "bardziej świadomie". - Powinniśmy wiedzieć jakie są nasze interesy, ale musimy też znać nasze ograniczenia - powiedział Zalewski.
Zdaniem europosła, oczekiwania w stosunku do wizyty rosyjskiego prezydenta nie leżą tylko po stronie polskiej. - Rosjanie przyjeżdżają z oczekiwaniami, że będą brać udział w różnych inwestycjach w Polsce i że my weźmiemy udział w inwestycji rosyjskiej w Kaliningradzie w elektrownię atomową - podkreślił Zalewski.
Dodał, że tym, co może przynieść Polsce korzyści w relacjach z Rosją, jest "wyjście na przeciw" i "otwarta postawa", a nawet - jego zdaniem - "pewne zaryzykowanie w tych relacjach, ale z pełną świadomością naszych interesów". Zalewski zaznaczył, że strona polska w rozmowach ze stroną rosyjską nie powinna poprzestawać tylko na jednej kwestii. - Ważne jest, że dostajemy od Rosji kolejne akta śledztwa katyńskiego, ale dzisiaj nasze relacje poszły już o wiele dalej - powiedział eurodeputowany.
"Destalinizacja to jest problem Rosji"
Jednym z głównych tematów, które mają być poruszone podczas rozmów prezydenta Komorowskiego z prezydentem Rosji, ma być sprawa zbrodni katyńskiej. Miedwiediew złoży wizytę w Polsce w kilkanaście dni po przyjęciu przez rosyjską Dumę Państwową uchwały w sprawie zbrodni katyńskiej, w której mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku uznano za zbrodnię reżimu stalinowskiego.
Uchwała Dumy, jak podkreślają polscy komentatorzy, rodzi w Polsce nadzieję na tzw. "destalinizację". - Problem destalinizacji to jest problem rosyjski - podkreślił w "Horyzoncie" Sławomir Dębski z polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych, pełnomocnik ministra kultury ds. budowy Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Podkreślił, że w "destalinizacji" chodzi przede wszystkim o to, "aby nie budować dzisiejszej Rosji na fundamencie osiągnięć imperialnych epoki Stalina".
Świat się zmienia, a Rosja wraz z nim
Zdaniem Dębskiego, mimo że katalog problemów w stosunkach polsko-rosyjskich jest szeroki: historia najnowsza, śledztwo smoleńskie, dostawy energii, kwestia bezpieczeństwa europejskiego, jednak tym, o czym powinno się rozmawiać są "sprawy, które są ważne dla Polski, dla Rosji, dla Europy, a których do tej pory nie poruszaliśmy ze względu na zły stan wzajemnych stosunków".
Według Dębskiego, podstawowym tematem debaty na temat Rosji jest obecnie kwestia "miejsca, jakie w integracji europejskiej ma zająć Rosja" oraz to, "czy rywalizacja między Rosją a Europą służy wzajemnym relacjom, czy powinniśmy raczej szukać dróg do wygaszania konfliktów". - Rosja uważa, że jest wielkim mocarstwem, które ma wystarczający zasób surowców naturalnych, że da sobie radę sama - powiedział Dębski. Tymczasem, jak podkreślił, świat się zmienia i "to zmusza Rosję do refleksji", a - w konsekwencji - zbliżenia się ku Zachodowi. - To jest wieczny problem: w jaki sposób Rosja ma się rozwijać korzystając ze swoich związków z Zachodem, jednocześnie nie zatracając swojej tożsamości - zaznaczył.
"Tam już jest zachodnia cywilizacja"
Podobnego zdania jest Stanisław Ciosek, były ambasador Polski w Moskwie. - Następuje stałe, postępujące zbliżanie się stanowisk Rosji i Europy - mówił w programie "Horyzont". Potwierdził to też europoseł Zalewski, który przyznał, że z perspektywy Brukseli widać odwilż w stosunkach polsko-rosyjskich. - Dziś już nikt nam nie jest w stanie zarzucić rusofobii - powiedział.
Były ambasador RP w Rosji mówił także o ewolucyjnych zmianach, jakie zachodzą obecnie w rosyjskim społeczeństwie i Rosji, którą reprezentuje dzisiaj prezydent Miedwiediew. - Rosja czasów Jelcyna przyjęła mechanizmy gospodarki rynkowej, ale wyszła z tego poobijana. Demokracja tak, ale nie do końca. Wolność prasy tak, ale elektroniczne media - nie. Wszystko jest tak po trochę i Rosja wciąż sama siebie próbuje i poszukuje własnej tożsamości. Jednak w życiu codziennym, w kulturze masowej dominuje już cywilizacja światowa – mówił Ciosek. Jego zdaniem, Rosjanie sami wybierają "opcję prozachodnią". - Tam już jest zachodnia cywilizacja - podsumował.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24