1 marca, w rocznicę rozstrzelania przywódców IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Powojenna konspiracja niepodległościowa była, aż do powstania Solidarności, najliczniejszą formą zorganizowanego oporu społeczeństwa polskiego wobec narzuconej komunistycznej władzy.
Ustawę o Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych przyjął parlament w 2011 roku. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ją 9 lutego 2011 roku. Datę 1 marca wyznaczono dla upamiętnienia wydarzeń z 1951 roku, kiedy w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, między godziną 20.00 a 20.45 strzałem w tył głowy zostali zabici przywódcy IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" – prezes WiN ppłk Łukasz Ciepliński ("Pług", "Ludwik") i jego najbliżsi współpracownicy. Ciał zamordowanych nie wydano rodzinom. Pogrzebano je w nieznanym do dziś miejscu. Śmierć ponieśli: Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel.
Powojenna konspiracja niepodległościowa
Po rozwiązaniu przez generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" Armii Krajowej 19 stycznia 1945 roku jej rolę miała przejąć organizacja "NIE" ("Niepodległość"). Po tym, jak w marcu tego samego roku Okulicki został aresztowany przez NKWD, "NIE" uznano za strukturę zdekonspirowaną i rozkazem p.o. Naczelnego Wodza generała Władysława Andersa zlikwidowano 7 maja 1945 roku.
Jeszcze tego samego dnia Anders powołał Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj (DSZ) z pułkownikiem Janem Rzepeckim na czele. Przejął on struktury "NIE" oraz zlikwidowanej AK. Kiedy w czerwcu 1945 roku powstał w Moskwie uznany przez mocarstwa zachodnie Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, na wniosek płk. Rzepeckiego doszło do likwidacji DSZ.
Największą zakonspirowaną organizacją niepodległościową po wojnie było Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość", które powstało 2 września 1945 roku. Jego pierwszym prezesem był pułkownik Rzepecki. Jak szacują historycy, przez szeregi "WiN" przeszło 30 tysięcy działaczy i żołnierzy. Łącznie, przez ponad pięć lat działalności, funkcjonowały cztery zarządy główne organizacji. Zrzeszenie stało się najważniejszym celem zwalczanym przez komunistyczne służby.
Powojenna konspiracja niepodległościowa była, aż do powstania Solidarności, najliczniejszą formą zorganizowanego oporu społeczeństwa polskiego wobec narzuconej władzy. Według niepewnych danych MSW z lat siedemdziesiątych, w okresie 1945–1955 śmierć z bronią w ręku poniosło około dziewięciu tysięcy członków konspiracji. Szacunki te są jednak niepełne, a opór był z pewnością liczbowo znacznie wyższy.
Walcząc z siłami nowego agresora, żołnierze niepodległościowi musieli się zmierzyć z ogromną, wymierzoną w nich propagandą Polski Ludowej, która nazywała ich "bandami reakcyjnego podziemia". Osoby działające w antykomunistycznych organizacjach i oddziałach zbrojnych, które znalazły się w kartotekach aparatu bezpieczeństwa, określano mianem "wrogów ludu".
Żołnierze Wyklęci - geneza nazwy
Sformułowanie "Żołnierze Wyklęci" powstało w 1993 roku, kiedy po raz pierwszy użyto go w tytule wystawy "Żołnierze Wyklęci - antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku", zorganizowanej przez Ligę Republikańską na Uniwersytecie Warszawskim. Autorem tego terminu był Leszek Żebrowski, ekonomista i publicysta historyczny, działacz opozycji antykomunistycznej. Nazwa odwołuje się do listu otrzymanego przez wdowę po jednym z żołnierzy podziemia, w którym, zawiadamiając o wykonaniu wyroku śmierci na jej mężu, dowódca jednostki wojskowej napisał: "Wieczna hańba i nienawiść naszych żołnierzy i oficerów towarzyszy mu i poza grób. Każdy, kto czuje w sobie polską krew, przeklina go – niech więc wyrzeknie się go własna jego żona i dziecko".
Wyrażenie "żołnierze wyklęci" upowszechnił dziennikarz i pisarz Jerzy Ślaski (1926–2002), publikując w 1996 roku książkę pod takim właśnie tytułem.
Politycy upamiętniają Żołnierzy Wyklętych
Żołnierzy Wyklętych upamiętniają politycy. Prezydent Andrzej Duda przyjechał do Sierpca, gdzie złożył kwiaty pod pomnikiem generała Emila Fieldorfa "Nila". Wspomniał, że 1 marca to bardzo ważny dzień dla wolnej, suwerennej, niepodległej Polski.
- Żołnierze niezłomni zginęli za Polskę - wierzę - taką, jaką mamy dzisiaj. Polskę, która jest suwerenna i niepodległa, która w zdecydowany i skuteczny sposób prowadzi swoje sprawy. Polskę, która potrafi dbać o swoje interesy na całym świecie. Polskę, która nie tylko przyjmuje bezpieczeństwo od swoich wielkich, ważnych sojuszników, ale która (...) stała się na tyle silna, że może swoje bezpieczeństwo dać innym, może być dawcą tego bezpieczeństwa, może dzielić się swoim potencjałem - mówił.
W tym kontekście Duda przypomniał, że Polska uczestniczy w misji Air Policing i wysyła swoje samoloty do państw bałtyckich, a polscy żołnierze stacjonują między innymi na Łotwie i w Rumunii. - Myślę, że o taką Polskę właśnie oni wtedy walczyli: o Polskę, która będzie niezależna, o Polskę, w której Polak będzie mógł sam decydować o swoich sprawach - oświadczył prezydent.
Premier Mateusz Morawiecki i marszałek Sejmu Elżbieta Witek wzięli udział w obchodach w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL - byłym Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów. - Nasz naród będzie prawdziwie wolny wtedy, kiedy uhonorujemy wszystkich tych, którzy walczyli i umierali za naszą ojczyznę. Zbiorowa niepamięć, zbiorowa amnezja to podstawa do manipulacji. Bardzo łatwo jest manipulować społeczeństwem, które właśnie wpada w taką zbiorową niepamięć. O to chodziło komunistom, o to chodziło niektórym środowiskom budującym III RP. Dlatego szczególnie chciałbym podziękować tym, którzy przez trudne lata od 1989 roku nie tylko przechowywali pamięć, ale starali się odbudować prawdę o Żołnierzach Wyklętych - mówił Morawiecki.
Dodał, że "to właśnie oni są dziś wielkimi zwycięzcami, przez świadectwo swego życia i swą walkę są prawdziwie nieśmiertelni".
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński wziął udział w złożeniu wieńców przy tablicy upamiętniającej ofiary Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na gmachu Ministerstwa Sprawiedliwości, a także nieopodal kamienia upamiętniającego tragiczną śmierć Jana Rodowicza "Anody".
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w siedzibie MON zainaugurował akcję honorowego krwiodawstwa "SpoKREWnieni służbą". Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył w Warszawie wieniec pod tablicą upamiętniającą ofiary byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
Źródło: PAP, tvn24.pl