Dziennikarze o wyrokach dla "Pruszkowa": Porażka wymiaru sprawiedliwości

"Porażka wymiaru sprawiedliwości"
"Porażka systemu sprawiedliwości"
Źródło: TVN 24

"Jestem zbulwersowany takim wyrokiem", " To porażka systemu sprawiedliwości", "Trzeba zastanowić się na kondycją polskich służb odpowiedzialnych za walkę z zorganizowaną przestępczością". To komentarze dziennikarzy śledczych TVN, dotyczące niskich wyroków w procesie "Pruszkowa".

Dziś warszawskich sąd okręgowy wymierzył oskarżonym kary od ośmiu lat więzienia do roku więzienia w zawieszeniu. Kilkunastu podsądnych zostało jednak uniewinnionych, m.in. dawni szefowie gangu Andrzej Z., ps. Słowik, i Zygmunt R., ps. Bolo. Sąd uznał, że "prokuratura poszła na skróty" i większość zarzutów oparła na zeznaniach świadków koronnych. - Same zeznania świadka koronnego bez wsparcia innymi dowodami nie mogą stanowić podstawy do czynienia ustaleń - uzasadniała sędzia Beata Najjar. W sprawie było blisko 40 oskarżonych. Proces trwał ponad sześć.

"Porażka systemu sprawiedliwości"

- Jestem zbulwersowany tym wyrokiem przede wszystkim dlatego, że na ławie oskarżonych siedzieli groźni przestępcy, bandyci, którzy odgrywali potężną rolę w latach 90- tych - powiedział dziennikarz śledczy "Superwizjera" TVN Jarosław Jabrzyk.

Zdaniem dziennikarza takie wyroki to "porażka systemu sprawiedliwości". - Po pierwsze dlatego, że dopiero po dziesięciu latach mamy wyrok w tej sprawie i po drugie jest to także porażka prokuratury, bo bazowano na zezniach świadka koronnego, a to było za mało - wyjaśnia.

Zdaniem Jabrzyka kluczowe do skutecznej walki z zorganizowaną przestępczością jest zwiększenie finansowania prokuratury i przeprowadzenie odpowiednich szkoleń dla prokuratorów.

Problemem nie jest świadek koronny

Problemem nie jest świadek koronny

Problemem nie jest świadek koronny

Zdziwiony, ale nie zaskoczony wyrokiem jest inny dziennikarz śledczy programu "Superwizjer" TVN, Jakub Stachowiak. - Te wyroki, które zapadły, są tak łagodne, że można się zastanawiać nad jedną najważniejszą rzeczą: czy to nie jest przypadkiem porażka policji i prokuratury - mówił Stachowiak w TVN24.

Dziennikarz dodał, że problem nie tkwi w świadku koronnym i jego zeznaniu (na co zwracał uwagę sąd, stwierdzając, że prokuratura za bardzo oparła swoje oskarżenia na zeznaniach świadka koronnego), ale w zebranych materiałach dowodowych. - Przychylałbym się do tego, że świadek koronny i jego zeznania są tutaj ważne, natomiast samo zeznanie nie zastąpi materiału dowodowego i tego, że trzeba znaleźć jeszcze inne dowody, żeby ludzi postawić przed sądem i potem ich prawomocnie skazać. Udowodnienie grupie przestępczej, że tworzyła mafię i to mafię taką najgroźniejszą nie jest takie proste - dodał Stachowiak.

Zła kondycja służb?

Z kolei zdaniem Bertolda Kittla dziennikarza śledczego TVN po dzisiejszych wyrokach trzeba przeprowadzić dyskusję "jak wygląda kondycja polskich służb odpowiedzialnych za walkę ze zorganizowaną przestępczością".

- Niemoc tych służb, którą mieliśmy i mamy do dzisiaj, zaczyna zagrażać funkcjonowaniu państwa - powiedział Kittel. Jego zdaniem to, że w tym procesie zapadły wyroki uniewinniające pokazuje "jak słabe są struktury odpowiedzialne za walkę z przestępczością zorganizowaną".

Kittel dodał, że jeśli wyroki które dzisiaj zapadły zostaną utrzymane w apelacji to spodziewa się, "że ci panowie złożą wnioski o odszkodowanie".

Niskie wyroki dla Pruszkowa

Niskie wyroki dla Pruszkowa

Autor: km/k / Źródło: TVN 24

Czytaj także: