Zdjęcie syna Johna Kennedy'ego schowanego pod prezydenckim stołem obiegło w 1963 r. cały świat. Teraz znakomity chwyt marketingowy powtarza Barack Obama. Na naszym polskim podwórku jest nie gorzej, choć mniej spektakularnie. Pytanie jednak, czy Tadzio Sikorski, Kinga Gosiewska lub Marysia Hofman pomagają, czy raczej szkodzą swoim rodzicom.
Obama z pewnością nie obraziłby się za porównanie do Johna F. Kennedy'ego. Nawet za takie, które wprost zarzuca mu kopiowanie pomysłów wielkiego polityka. Administracja Obamy zamieściła na stronie Białego Domu fotografię Sashy Obamy, chowającej się za kanapą w gabinecie jej ojca. Skojarzenie ze słynnym zdjęciem syna Kennedy'ego siedzącego pod ojcowskim biurkiem, jest nieodparte.
Córki amerykańskiego prezydenta można często zobaczyć w telewizji. Obama korzystał z tej "tajnej broni" także podczas kampanii wyborczej.
Dzieci tańczą z gwiazdami
Na naszym polskim podwórku również zdarza się, że politycy chwalą się swoimi dziećmi. Nawet niekoniecznie swoimi.
Ale strategie są różne. Niektórzy zazdrośnie strzegą swoich pociech (córka i wnuczka prezydenta od dawna już nie pokazują się publicznie), a niektórzy chętnie występują z nimi w telewizji śniadaniowej - jak premier Donald Tusk. Jego córka i syn są obecni w życiu publicznym.
Z kolei syn Lecha Wałęsy pojawił się w życiu politycznym. A córka, Maria Wiktoria, podobnie zresztą jak Aleksandra Kwaśniewska - nawet na stronach plotkarskich portali. Wszystko za sprawą "Tańca z gwiazdami", w którym wzieła udział Kwaśniewska, Wałęsówna i Tuskówna.
Pochwal się maluchem
Ale co z młodszymi pociechami naszych polityków? Tymi nasi parlamentarzyści lubią się chwalić. - Mój syn miał swoją pierwszą konferencję prasową w wieku pięciu lat - mówi poseł Przemysław Gosiewski. Jego dzieci, Kinga i Miłosz, są częstymi gośćmi w Sejmie. Roman Giertych zabierał swoją córkę na demonstracje, a Radosław Sikorski syna na wybory
- Łatwiej nam zaufać komuś, kto ma rodzinę. Bo sama polityka jest nieludzka - mówi Edward Pyrek, doradca polityczny. Ale jakie skutki to ma dla samych dzieci? Według psycholog Marty Pałuby, maluchy często mają dość - chciałyby być anonimowe, a nie są.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN