Dzieci migrantów, które pod koniec września przebywały w Michałowie i zostały odesłane na granicę z Białorusią prawdopodobnie przebywają teraz właśnie po stronie białoruskiej. - O, to pięknie, cudownie, że się odnalazły - skomentował Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski (klub PiS). - Powinniśmy bardzo szczególnie pilnować naszej granicy, ale powinniśmy być jednocześnie humanitarni w stosunku do słabych - mówiła Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.
Dziennikarze, którzy w związku ze stanem wyjątkowym nie mają wstępu na teren pasa przygranicznego, od dwóch tygodni próbowali się dowiedzieć, co stało się z grupą migrantów - w tym kobiet i dzieci - wobec których Straż Graniczna zastosowała 27 września procedurę push back i odwiozła z Michałowa z powrotem na granicę z Białorusią.
W miniony weekend pojawiło się w internecie nagranie pokazujące kilkudziesięcioosobową grupę migrantów koczujących prawdopodobnie po białoruskiej stronie, bardzo blisko granicy z Polską. Najprawdopodobniej widać na nim dzieci migrantów z Michałowa. Wskazuje na to ich wygląd i charakterystyczne elementy ubioru.
7 października na konferencji prasowej wicepremier do spraw bezpieczeństwa i prezes PiS Jarosław Kaczyński został zapytany o los dzieci z Michałowa. - Zostały po prostu wraz ze swoimi rodzicami w jakimś bezpiecznym miejscu przetransportowane z powrotem do Białorusi. Z całą pewnością nic im z tego powodu nie zagraża - odpowiedział.
Cymański o dzieciach z Michałowa: o, to pięknie, cudownie, że się odnalazły
Do sytuacji migrantów, którzy przebywali w Michałowie, odnosili się we wtorek politycy.
Tadeusz Cymański z klubu PiS na słowa dziennikarzy o najnowszych informacjach w sprawie dzieci z Michałowa, odparł: - O, to pięknie, cudownie, że się odnalazły. Bo były takie głosy, że nie wiadomo, co się z nimi dzieje.
Jak stwierdził, manipulacją jest mówienie, że "żołnierze wywieźli dzieci do lasu". - Jeżeli ktoś dopuszcza w swojej głowie myśl, że polski żołnierz, mając rozkaz nie wiadomo czyj, zostawi dzieci w lesie, to nie ma pojęcia o polskim mundurze i polskich żołnierzach.
Lubnauer: Jarosław Kaczyński nas okłamał
Sprawę komentowała również Katarzyna Lubnauer z klubu Koalicji Obywatelskiej.
- Mówimy tutaj o dzieciach, od dwulatka do 10-12-latki, czyli naprawdę małych dzieciach, które już nie siedzą w lesie po polskiej stronie granicy, tylko siedzą po białoruskiej. Dla mnie jest oczywiste, że Polska jest dużym, bezpiecznym, stosunkowo bogatym krajem, którego stać na to, żeby zabezpieczyć bezpieczeństwo, życie i zdrowie kilkorga dzieci - powiedziała.
- Powinniśmy bardzo szczególnie pilnować naszej granicy, ale powinniśmy być jednocześnie humanitarni w stosunku do słabych - kontynuowała.
- Jeżeli ja słyszę od pana wicepremiera Kaczyńskiego, że te dzieci są bezpieczne, a potem się okazuje, że one nie marzną już w polskim lesie, tylko marzną w białoruskim lesie tuż przy granicy, to ja wiem, że po pierwsze Jarosław Kaczyński nas okłamał, a po drugie oczekuję, że na granicy będą akredytowani dziennikarze, oczekuję, że tam będzie Frontex, który będzie pilnował przestrzegania prawa. To jest w interesie całej Unii Europejskiej - mówiła dalej posłanka.
Krutul: nie ufam politykom Prawa i Sprawiedliwości
Paweł Krutul z klubu Lewicy, pytany o wiarygodność informacji przekazywanych w tej sprawie przez rządzących, odparł, że nie ufa politykom Prawa i Sprawiedliwości. - To, co możemy od nich zobaczyć, to stare zdjęcia z granicy - stwierdził. Jak mówił, jest to pokłosie braku akredytowanych dziennikarzy na miejscu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24