Lech Wałęsa zainaugurował upadek "domina Berlińskiego". W 20. rocznicę upadku Muru Berlińskiego, poruszył jednak nie tylko pierwszy klocek. Większe wrażenie zrobił na swoim... tłumaczu. Podczas wystąpienia zaskoczył go słowem "dyrdymały". Jak przetłumaczyć na inny język coś, co znaczenie ma tylko w jednym kraju?
- Jeśli będzie opowiadać takie dyrdymały o politykach... - to zdanie Lecha Wałęsy zmąciło spokój tłumacza byłego polskiego prezydenta.
Trudne zadanie z dyrdymałami
Polacy, przyzwyczajeni do poetyki i wystąpień Lecha Wałęsy, zrozumieli w mig o co mu chodzi. Ale niemiecki tłumacz Hubert Wohlan miał nie lada zagwostkę. - Kiedy słyszy się takie słowo, nie ma czasu na myślenie. Spontanicznie przetłumaczyłem to jako banalność, trywialność. Myślę, że byłem blisko tego, co Wałęsa chciał powiedzieć - mówił "Faktom TVN" Wohlan.
- W tej chwili możemy sobie wymyślić jakieś idealne tłumaczenie na te "dyrdymały", ale tłumacz, który jest tam na miejscu, ma na to dwie sekundy, więc to jest dużo trudniejsze zadanie i dużo większy stres - opisuje pracę tłumacza w programie "Polska i Świat" Andrzej Hildebrandt.
A miały być banialuki...
Co ciekawe, Lech Wałęsa wcale nie miał na myśli owych "dyrdymałów". - Nie miałem dobrego słowa w tym momencie, chciałem powiedzieć, że opowiadają banialuki... - tłumaczył po feralnym wystąpieniu autor wielu ciekawych zwrotów, które zapisały się w świadomość Polaków. Tłumacz musi mieć bardzo trudną rolę, gdy słyszy stwierdzenia typu "Dobrze się stało, że źle się stało", czy "Jestem za a nawet przeciw".
Niegdyś prezydent Wałęsa powiedział w Japonii, że komuniści są jak rzodkiewki. Na zewnątrz czerwoni, a w środku biali. Z tym, że... japońskie rzodkiewki całe są białe. Tłumaczenie słowo w słowo nie miałoby żadnego sensu. - Tłumacz wykazał się zdumiewającym refleksem, bo zorientował się, że w Japonii rzodkiewki są białe. Przetłumaczył więc "komuniści są jak krewetki", zachował tym samym metaforykę Wałęsy, a jednocześnie było to zrozumiałe dla autochtonów - chwali kolegę po fachu Hilderbrandt.
Przeciążone relacje USA-Rosja
Należy też uważać na błędy samych tłumaczących, np. literówki. Niedawno głośno było o "pogorszeniu stosunków między USA a Rosją", które sprokurował dziennikarz rosyjskiej agencji prasowej. Za to amerykański tłumacz pomylił kilka liter i "wrobił" amerykańską sekretarz stanu Hilary Clinton, która chciała symbolicznie "zresetować" stosunki amerykańsko-rosyjskie. - Pomyliliście się. Powinno być "pieriezagruzka", a napisaliście "peregruzka", co znaczy przeciążenie - zauważył błąd Siergiej Ławrow.
Dyrdymały - wbrew pozorom - mogą więc mieć bardzo duże znaczenie.
Źródło: Fakty TVN, TVN24