Do tragicznego wypadku doszło w sobotni wieczór w Biebrzy w woj. podlaskim. W wyniku zaczadzenia w garażu zmarły dwie nastolatki, a dwie inne osoby trafiły do szpitala. Jedna z nich - 16-latka - jest w stanie krytycznym.
Informacje o wypadku jako pierwszy podał portal Grajewo24.pl.
Jak mówił w niedzielny poranek na antenie TVN24 mł. asp. Bartosz Kajewski z białostockiej policji, informacje o wypadku w Biebrzy dotarły do funkcjonariuszy o godz. 23.
Dwie nastolatki nie żyją
Straż pożarna, która przybyła na miejsce zgłoszenia wraz z pogotowiem, znalazła w jednym z garaży czworo młodych ludzi - referował mł. asp. Kajewski.
Siedzieli w samochodzie z pracującym silnikiem. Mieli się w ten sposób dogrzewać. Trzy nastolatki - dwie 16- i jedna 17-letnia - nie dawały znaku życia, a 21-letni mężczyzna z trudem oddychał i był nieprzytomny.
Ratownicy już na miejscu zaczęli reanimację dziewcząt i kontynuowali ją w drodze do szpitala w Grajewie. Dwóch nastolatek nie udało się uratować. Trzecią - po reanimacji również w szpitalu - lekarze przywrócili do życia.
- Pacjentka jest w stanie krytycznym i leży na oddziale intensywnej terapii - powiedział w rozmowie z TVN24 dr. Sławomir Cymek ze szpitala w Grajewie. 21-latek trafił do szpitala "w stanie dobrym, z poparzeniami prawego podudzia i pośladka" - dodał lekarz.
Policja badająca sprawę wstępnie wykluczyła, że ofiary znajdowały się pod wpływem alkoholu.
Autor: adso//rzw / Źródło: tvn24, Grajewo24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Grajewo24.pl