Kolejnych dwóch policjantów rannych w poniedziałkowych zamieszkach w Kosovskiej Mitrovicy wróciło po południu do Polski. Prosto z lotniska trafili do szpitala MSWiA. Funkcjonariusze pochodzą z Katowic i z Kielc, przewieziono ich do kraju specjalnym samolotem wyczarterowanym przez ONZ.
Dotąd obaj byli leczeni w szpitalu w Prisztinie. W sobotę do Polski miał wrócić jeszcze jeden policjant. Lekarze nie wyrazili jeszcze jednak zgody na podróż.
W szpitalach w Kosowie pozostaje nadal siedmiu polskich funkcjonariuszy. Do Polski przewożeni są ci, których obrażenia były poważniejsze i wymagają dalszej hospitalizacji. Odnieśli oni głównie obrażenia rąk i nóg spowodowane odłamkami wybuchających granatów.
Do zamieszek doszło w poniedziałek rano podczas szturmu policji ONZ i żołnierzy sił pokojowych KFOR na gmach sądu w Kosovskiej Mitrovicy, zajęty trzy dni wcześniej przez Serbów. Polacy - 52 policjantów - ochraniali budynek od zewnątrz. Gdy wyprowadzano z niego Serbów, w kierunku funkcjonariuszy poleciały kamienie, granaty i prawdopodobnie ładunki wybuchowe domowej roboty. 16 z Polaków zostało poważniej rannych - przewieziono ich do szpitali. Pozostali zostali opatrzeni w bazie.
W zamieszkach ranni zostali też m.in. ukraińscy policjanci. Jeden z nich na skutek odniesionych ran zmarł w szpitalu.
Źródło: PAP, tvn24.pl